wtorek, 6 grudnia 2011

Turystyka nie jedno ma imię

Są to często nietypowe wyprawy, które jednak mogą bardzo urozmaicić wakacje i sprawić, że doświadczymy czegoś nowego. O czym mówię?

Weźmy przykład dość nietypowej, choć coraz bardziej popularnej turystyki filmowej. Czyż fani „Władcy Pierścieni” czy „Harry’ego Pottera” nie chcieliby zwiedzić krain, którymi podążali ich ulubieni bohaterowie? Forma tej turystyki jest niezwykle interesująca, bowiem na własnej skórze możemy doświadczyć tego, co czuli aktorzy, kiedy musieli odgrywać swoje role np. pośród pięknych wzgórz Nowej Zelandii.

Przykładów nietypowej turystyki, a co za tym idzie wypoczynku, jest bardzo wiele. Wystarczy wspomnieć choćby o czarnej turystyce, która z jednej strony budzi grozę, ale z drugiej jest niezwykle atrakcyjna dla wielu z nas. Jest to odwiedzanie miejsc związanych ze śmiercią, czyli wszelkiego rodzaju obszarów kataklizmów, mordów i innych nieprzyjemnych wydarzeń. Typowym miejscem tego typu w naszym kraju jest obóz Auschwitz-Birkenau, gdzie rokrocznie wyruszają tam tysiące turystów.

Inną nietypową odmianą jest turystyka kulinarna, która tyczy się głównie fanów jedzenia różnorodnych potraw. W tym wypadku jeździ się tropem różnych potraw, z których słynie dane miejsce na świcie. W końcu żeby zjeść najlepszą pizzę, wyruszymy do Włoch, a najsmaczniejsze sushi skosztujemy w samej Japonii. Tego typu podróżowanie po różnych obszarach w konkretnym celu jest bardzo popularne. W geoturystyce szukamy jaskiń i gejzerów, w turystyce przyrodniczej podziwiamy piękno przyrody, a turystyka kulturowa i etniczna daję nam możliwość poznania innych kultur i zwyczajów.

Nie wiem czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale istnieje również turystyka sentymentalna, którą zapewne większość z was uprawiała, nawet o tym nie wiedząc. Są to powroty w miejsca, o których pamiętamy np. z dzieciństwa i które chcemy sobie odświeżyć. Podobnie jest z oglądaniem widowisk sportowych (fanoturystyka) czy wielkich imprez muzycznych (turystyka festiwalowa). Inne ciekawe przykłady nietypowych rodzajów podróżowania to turystyka wolontariuszy, czyli dobrowolna pomoc innym w różnych zakątkach świata oraz turystyka lingwistyczna, którą uprawia wielu Polaków chcących nauczyć się obcego języka.

sobota, 26 listopada 2011

Zamek Moszna

Autorem artykułu jest Marcin Walczak



Miejscowość Moszna położona jest około 30 km od Opola, na szosie w stronę Prudnika i Głuchołaz. My naturalnie posuwaliśmy się autostradą A4 i zjechaliśmy na drogę 409 do Krapkowic. Podróżując przez okoliczne wioski dojechaliśmy do Mosznej.

Moszna

Niestety dostęp pod samą bramę jest nierealny (teoretycznie), można jednak korzystać z sąsiednich parkingów. Do zamku wiedzie asfaltowa trasa wzdłuż walących się murów i stawu. Jak się okazało wstęp do zespołu zamkowego jest płatny, my kuriozalnym zbiegiem okoliczności weszliśmy na teren zespołu gratisowo. Również za zwiedzanie wnętrza zamku należy dodatkowo zapłacić (5zł). Zwiedzanie odbywa się w ustalonych godzinach i po uzbieraniu się ekipy chętnych.

Korzystając z dużej ilości wolnego czasu, rozpoczęliśmy oglądanie zamku z zewnątrz. Zamek jest kolosalny i bardzo interesujący. Posiada 365 komnat i 99 wież i wieżyczek. Cała kostrukcja zamku przekazuje mu istnie baśniowy charakter. W jednej z wieżyczek można ujrzeć kościotrupa. W zamku podobno znajduje się duch nieszczęśliwej dziewczyny....

Zamek w Mosznej jest najpopularniejszym obiektem zamkowym na ziemi opolskiej. Zamek był posiadłością pruskiego rodu Tiele-Wincklerów potentatów przemysłowych od 1866 do 1945 roku. Aktualnie na obszarze warowni mieści się Centrum Terapii Nerwic. Jego podstawową wersją był pałacyk barokowy z XVII w., który w wyniku pożaru 1896r. został uszkodzony. Jego właściciel odrestaurował go w nieco ostentacyjny sposób.

Park w Mosznej jest parkiem w nurcie krajobrazowym nie mającym wyszczególnianych barier. Jednoczy się on bezpośrednio z otaczającymi go polami, łąkami i zagajnikiem. Jedynie oś centralna całkowitego założenia ma geometryczny charakter. Począwszy od bramy z gladiatorami, przewodzi ona do dworu z biegnącymi po obu jej stronach wzajemnymi kanałami. Zwieńczeniem osi jest podstawa byłego pomnika Huberta von Tiele Winclklera. Po wschodniej stronie dróżki znajduje się staw z malowniczą wysepką ( wymienioną przez właściciela Wysepką Wielkanocną), obsadzoną choinami kanadyjskimi, na jaką można wstąpić przez mostek w stylu chińskim. Wzdłuż kanałów kwitną piękne azalie, różaneczniki i rododendrony. Niestety o tej porze jeszcze nie kwitnące.

---

2be inspired - Zamek Moszna


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Orawski Podzamok

Autorem artykułu jest Marcin Walczak



Z Bielska-Białej przemieszczamy się jezdnią krajową nr 69 w kierunku Żywca, prowadzi ona do Zwardonia, zatem wypatrujemy w Żywcu odbicia na Korbielów, a ściślej na drogę nr 945. Jedziemy przez Pewel, Jeleśnię, Krzyżową i dojeżdżamy do Korbielowa.

Cóż po słowackiej stronie pędzimy droga nr 521, podróżujemy przez parę standardowych słowackich pipidów i tu refleksja, że nasze pipidówy wyglądają ładniej ;). Głównym miastem na naszej trasie jest Namestovo, z wielkim jeziorem. Jezioro to jest znakomicie dostrzegalne z Babiej Góry, jaką dosyć często odwiedzamy. Samo Namestovo też nie robi na nas wrażenia, szablonowa mieścina bez obiektów wartych polecenia. Przemieszczamy się dalej przez doliny, zostawiając kolejne słowackie wsie. Występuje tutaj dość interesująca zabudowa. Mianowicie przez kilkanaście kilometrów są tu tylko łaki i nagle następuje zagęszczenie budynków mieszkalnych, które budowane są w bardzo bliskiej odległości od siebie. Za Hrustinem wjeżdżamy w góry, kilkanaście serpentyn i wjeżdżamy na wzniesienie, a następnie zjeżdżamy w dół w kierunku naszego głównego celu - Oravsky Podzamok. Sam obiekt pojawia się tak nagle (wcześniej zasłania go bór) i robi wrażenie swoimi gabarytami. Tutaj znajdujemy parking i podążamy zjeść drugie śniadanie oraz napić się rzetelnego słowackiego piwka (Kelt).

Orawski zamek

Zamek być może powstał po najeździe tatarskim, który miał miejsce w roku 1241. Ówcześnie, obszary te były frakcją Królestwa Węgier. Jak można rozważać, decyzja o wybudowaniu warowni mogła posiadać dwa powody: ubezpieczenie wschodniej granicy kraju i ochrona drogi biegnącej do Polski a także utworzenie centrum administracji dla Orawy.

Używając niezwykłej siły Pani przewodnik otwiera drzwi zamczyska. Klamka jak widać jest nieco szczególna, kojarząca się z piekielnymi siłami. Co interesujące obiekt jest zamykany na klucz i można go wizytować tylko z przewodnikiem. Pani przewodnik nie opowiadała co prawda naszym ojczystym językiem, ale nie było większych kłopotów zrozumienie tego o czym opowiadała. Jedyny kłopot polegał na względnie krótkim czasie na robienie fotek. Aby nie zamieścić w kadrze oprowadzanej grupy należało ją albo prześcignąć albo przeczekać. A Pani przewodnik wszystkie tajne wrota zamykała na klucz, co groziło naturalnie najgorszym - uwięzieniem w warowni. Pierwszym etapem naszej wycieczki był Zamek Dolny.

Orawski zamek

Zamek Orawski zawiera się z trzech frakcji: Zamku Dolnego, Zamku Średniego i Zamku Górnego. Czasami właśnie z tego powodu mówi się o tym obiekcie jako o Zamkach Orwaskich. Oczywiście najniżej umiejscowiony jest Zamek Dolny. Reprezentatywnymi obiektami, które znajdują się w jego zakresie są: barokowy kościół z wieżą oraz pałac Thurzonów.

Powyżej Zamku Dolnego mieści się Zamek Średni. Poziom ten charakteryzuje czworoboczna wieża jak również zabudowania dwóch tzw. dworów wzniesionych przez Jana Korwina i Jan z Dębowca. Z tego pułapu jesteśmy w stanie podziwiać z góry tzw. Dolny Zamek, który mi osobiście kojarzy się z podzamczem. Pani przewodnik kieruje nas na dziedziniec, na który mieści się studnia (lewy górny róg), jak również tunel. Jak się nastepnie okazało, aby dostać się na wyższe poziomy mogliśmy wybrać dwie drogi: używając wspomniany wcześniej tunel, lub po schodach na następne piętra.

Orawski zamek

W jednej z rozległych sal znajduje się ekspozycja dotycząca fauny i flory pobliskich rejonów, wzbogacona egzemplarzami ornitologicznymi nagromadzonymi przez Antoniego Kocyana. Jesteśmy na najwyżej położonym piętrze Średniego Zamku przed nami następne schodki do góry. Jednak....

Ale niestety, ku naszemu wielkiemu rozczarowaniu Górny Zamek nie był udostępniony do zwiedzania. W zasadzie najwybitniej ciekawa cząstka Orawskiego Zamku była dla nas niedostępna. Dopiero od 01.05 2008r część ta będzie osiągalna i wejdzie w skład wędrówki prowadzącej po Zamku Orawskim. Cóż, rozjątrzenie, rozczarowanie, jak również następna przestroga na przyszłość.

Część Górna jest najstarszą częścią, wywodzi się z I połowy XIII wieku. Jest to stosunkowo ciasna i wysoka konstrukcja, zorientowana w kierunku wschód-zachód. Poprzez wkomponowanie warowni w skałę wydaje się on być niedostępny z zewnątrz. Skała, na której wybudowany jest zamek jest wygięta w kierunku południowym, patrząc na zamek od wschodu, wydaje się, że zamek powstał w tym obszarze wbrew logice i prawom fizyki.

---

2be inspired


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 22 listopada 2011

Zamki królewskie w Polsce

Każdy z was kojarzy zapewne wygląd zamków królewskich w Warszawie oraz na Wawelu w Krakowie. Turystyka do tych miejsc jest bardzo rozwinięta, a źródła historyczne oraz media zwracają tym zabytkom baczną uwagę. Polska słynie jeszcze z innych budowli tego typu, które potrafią robić niemniejsze wrażenie i które również posiadają bogatą historię. Nie wszystkie te zamki są tak znane i medialne, ale na pewno warto powiedzieć o nich kilka słów, bowiem każdy turysta odnaleźć tam może historyczny, swoisty klimat.

Aż trzy z wielkich zamków, o których będzie tutaj mowa, zostały wzniesione na polecenie króla Kazimierza Wielkiego, z czego dwa z nich zachowały się w dużym stopniu. Pierwszym jest zamek królewski w Łęczycy, którzy fani historii naszego kraju powinni kojarzyć. Jest to efektowna budowla wzniesiona w latach 1357-1370, w której mieszkał tuż po jego powstaniu sam Kazimierz Wielki. Zamek przeżywał różne katastrofy, między innymi zniszczenie przez Krzyżaków czy pożar, ale konsekwentne odbudowywanie go sprawiło, że teraz można podziwiać konstrukcję z czerwonej cegły (wraz z muzeum).

Drugim zamkiem Kazimierza Wielkiego jest ten w Sandomierzu, który został zbudowany w miejscu grodu warownego z X-XI wieku. Aż do 1959 roku mieściło się tutaj więzienie, a obecnie siedzibę ma tu Muzeum Okręgowe. Najsłabiej zachował się zamek w Nowym Sączu, który został zniszczony przez wybuch w 1945 roku.

Kolejnym zamkiem, który warto zobaczyć znajduje się w Piotrkowie Trybunalskim i zbudowany został na kształt renesansowej kamienicy z polecenia Zygmunta I Starego. Powstawał w latach 1512-1519 i wciąż prezentuje swój renesansowy klimat. Jak większość tego typu budowli, zamek przebudowywano, niszczono i odbudowano, ale na szczęście aktualnie można podziwiać go w pełnej krasie. Ostatnim z tych, który chciałem przypomnieć, jest zamek królewski w Sanoku, istniejący w różnych formach właściwie od czasów średniowiecznych. Zniszczono go w 1915, ale szybko odbudowano po dziewiętnastu latach i teraz można oglądać go w pełnej okazałości.

Polska ma oczywiście bardzo bogatą historię zamków i pałaców, więc warto się z nią bliżej zapoznać i uprawiać ten rodzaj aktywnej turystyki. Na terenie naszego kraju stoi wiele budowli tego typu, których nawet ruiny robią wrażenie na turystach żądnych historycznej wiedzy. Bo nie Wawelem i Zamkiem Królewskim w Warszawie człowiek żyć musi…

poniedziałek, 21 listopada 2011

Myślęcinek – wypoczynkowy eden

Bycie za pan brat z przyrodą i zwiedzanie różnego rodzaju parków jest w zgodzie z naszą naturą, dlatego daje nam tyle przyjemności. Warto więc poznawać nowe miejsca i odkrywać tereny, do których można potem z sentymentem wracać. Takim miejscem jest niewątpliwie Leśny Park Kultury i Wypoczynku w Bydgoszczy, nazwany „Myślęcinkiem”.

Jest to wielki obszar, na którym każdy turysta znajdzie moc atrakcji.
Oczywiście większość z nich wiąże się w florą i fauną, na co dowodem jest ZOO Ogród Fauny Polskiej, na którego terenie obejrzymy około 500 okazów różnego rodzaju zwierząt (polskich i żyjących zagranicą) oraz efektowny Ogród Botaniczny, zawierający 430 gatunków roślin. Te rozbudowane tereny są znakomitą okazją nie tylko do nabycia wiedzy o florze i faunie, ale także podziwiania zwierząt i roślin, jakich na co dzień na pewno nie sposób zobaczyć.

Znajdzie się również coś dla fanów aktywnych form turystyki. Na pierwszy plan idzie stadnina konna, w której można uprawiać jeździectwo, a także przejechać się na kuligu czy bryczce. Poza tym fani pieszych przechadzek odnajdą tutaj aż siedem ścieżek dydaktycznych, na których poznać można nieznane gatunki roślin (jest również oferta dla osób niewidomych). Warto wspomnieć również o możliwościach rekreacyjnych i sportowych, na które składają się pole golfowe, boiska, korty tenisowe, skatepark oraz wypożyczalnia sprzętu sportowego.

Znajdzie się w „Myślęcinku” także coś dla dzieci i młodzieży. Na jego terenie funkcjonuje rozbudowany lunapark czy kolejka. Nie brakuje również licznych, organizowanych na stałej scenie koncertów, a także inscenizacji, widowisk i innych tego typu atrakcji. Niezwykle wartościowym elementem parku jest krajobraz i naturalne atrakcje, które będą szczególnie ciekawe dla osób wyczulonych na przyrodę i piękne widoki. Wystarczy wspomnieć w tym miejscu o efektownej Górze Myślęcińskiej, z której obserwować można piękny widok czy polanie „Uroczysko Zacisze”. Piękno parku jest szczególnie widoczne latem, kiedy bydgoszczanie mają do czynienia z mocą różnego rodzaju imprez i atrakcji. Warto odwiedzić to miejsce, ale żeby w pełni się nim nacieszyć, potrzeba kilka dni. Na szczęście znajdują się tutaj punkty noclegowe i gastronomiczne, więc zwiedzanie można odpowiednio sobie rozplanować.

piątek, 4 listopada 2011

Po łyk historii do zamku w Będzinie

Zamki i pałace to budowle, które często robią wrażenie na turystach, bez względu na to, z jakiego okresu historycznego się wywodzą i w jakim stylu były budowane. Szczególnie efektowne są zwykle te zamki, będące warowniami obronnymi w średniowieczu. Ich wielkość, a także architektura różnią się od zamków królewskich i same w sobie są wielką atrakcją dla turystów lubujących się w historii naszego kraju.


Jedną z takich wyjątkowych fortyfikacji jest zamek w Będzinie, którego historia każe nam się cofnąć do IX wieku…Pierwszymi mieszkańcami grodu, gdzie zbudowany został później zamek, byli najprawdopodobniej Wiślanie. Regularne rozbudowy i rozwijające się koncepcje doprowadziły do tego, że w II połowie XIII wieku powstał potężny zamek. Był on później świadkiem wielu wydarzeń historycznych, w których uczestniczyły tak znane postacie, jak Jan Zamoyski, Jan III Sobieski czy Stanisław August Poniatowski. Oczywiście jego wygląd zmieniał się na przestrzeni lat, przede wszystkim ze względu na zniszczenia oraz odbudowy przez różne osoby. Służył również w swojej historii za szpital, salę modlitw i miejsce rozmów ważnych osób w państwie i zagranicą. Jego aktualny wygląd utrzymuje się od czasów prac rekonstrukcyjnych z 1834 roku oraz lat 1952-1956.

Wstęp na dziedziniec zamku jest dla turystów bezpłatny, natomiast zapłacić trzeba za wejście na wieżę oraz do muzeum, o którym trzeba powiedzieć nieco więcej. Podzielone jest na dwie części – jedna mieści się w zamku, zaś druga w pałacu przy ulicy Świerczewskiego (który również warto odwiedzić przy okazji wizyty turystycznej w Będzinie). Znajdują się tutaj zbiory gromadzone na przestrzeni lat, w skład których wchodzą różnego rodzaju bronie, zbroje, dzieła plastyczne oraz elementy związane z historią samego Będzina i zamku. Atrakcją są również organizowane tutaj pokazowe turnieje rycerskie, w których nie brakuje odniesień do historii oraz licznych ciekawostek dla fanów aktywnego wypoczynku i zamkowej turystyki.

Do Będzina warto wybrać się również nocą, bowiem wtedy mamy możliwość obserwowania zamku z innej perspektywy. Efektowne oświetlenie sprawia, że prezentuje się on naprawdę znakomicie i jeszcze bardziej pobudza wyobraźnię. Nie ulega wątpliwości, że jest to jedna z najbardziej efektownych warowni obronnych, jakie znajdują się na terenie naszego kraju.
zdjęcie:Ludan

A może turystyka konna?

Konie od tysięcy lat towarzyszą człowiekowi i są dla niego niezwykle ważnym kompanem (a na pewno były). Teraz ich udział w naszym życiu ogranicza się do pasji poszczególnych osób oraz turystyki, która pod tym względem staje się coraz bardziej popularna. Dzisiaj wyjeżdżając na wczasy, jedną z wielkich atrakcji jest obecność w pobliżu ośrodka stadniny konnej, gdzie można dosiąść któreś z tych pięknych zwierząt i cieszyć się jazdą na nim. Swoją drogą jakże to ciekawe – kiedyś konie służyły nam do codziennego poruszania się, a dzisiaj jazda na nich nierzadko określana jest mianem sportu ekstremalnego.

Jazda konno, a co za tym idzie turystyka konna, rozwija się w szybkim tempie. Jest to doskonały sposób zarobku, bowiem zwierzęta te nie tylko dodają atrakcyjności jakiemuś miejscu, w którym wypoczywamy, ale także jazda na nich może być elementem rehabilitacji. Okazuje się bowiem, że ruchy jakie wykonujemy oraz pozycja sprawiają, że jeździectwo często wykorzystywane jest do leczenia schorzeń i niedyspozycji. Łączenie przyjemności ze zdrowotną korzyścią to bardzo wielki argument na to, aby zdecydować się na ten rodzaj turystyki.

Najlepsze warunki do jazdy konnej w naszym kraju są w Bieszczadach, gdzie funkcjonuje wiele profesjonalnych stadnin, w których do dyspozycji wczasowiczów są różne, piękne konie. Rozrost liczby stadnin w naszym kraju powoduje jednak, że w każdym regionie Polski można znaleźć miejsce, w którym da się uprawiać tę formę turystyki i to na różnorodnym terenie, pod względem wielkości i rodzaju nawierzchni toru.

Dla tych, którzy chcieliby zająć się tym sportem nieco bardziej profesjonalnie, poleca się regularne trenowanie jeździectwa, któremu w naszym kraju patronuje Polski Związek Jeździectwa, organizując imprezy oraz zrzeszając zawodników i sędziów. Za pośrednictwem strony internetowej bez problemów można zapoznać się z warunkami przynależności do tej rozwijającej się wciąż organizacji.

poniedziałek, 31 października 2011

Kaszubski Park Miniatur

Jest takie miejsce w Polsce, gdzie każdy może poczuć się olbrzymem, przerastającym znane zabytki i słynne obiekty kaszubskie, a także światowe. Kaszubski Park Miniatur powstał przede wszystkim po to, aby łączyć sztukę z edukacją i to zarówno miejscową, jak i zagraniczną. Zwiedzający odnajdą tutaj wspaniale odtworzone miniatury budowli znajdujących się w regionie, a także w Egipcie czy Stanach Zjednoczonych. Nie zdziwcie się więc, że obok zamku z Bytowa zobaczycie Sfinksa czy Statuę Wolności.



To wyjątkowe miejsce powstało w Stryszej Budzie, koło Mirachowa. Obie wsie są położone bardzo malowniczo w powiecie kartuskim, na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Wydaje się więc, że atrakcyjne makiety nie mogły znaleźć lepszego miejsca, by cieszyć turystów, którzy na świeżym powietrzu mogą relaksować się wśród zieleni i oglądać dzieła sztuki. Oprócz parku, turystycznymi atrakcjami tych wsi są dworek szlachecki, XIX-wieczny kościół, a także nieczynna cegielnia z końca XIX wieku. Noclegi dla turystów oferuje przede wszystkim wieś Mirachowo – przede wszystkim odpocząć można tutaj w kwaterach prywatnych, pałających się agroturystyką. Nie brakuje jednak apartamentu oraz willi o wysokim standardzie.

Kaszubski Park Krajobrazowy pod względem wielości makiet nie różni się od pozostałych. Znajdujące się tutaj repliki są 25 razy mniejsze od oryginalnych, a jak mówi właściciel, tworzą je zaufani i zdolni ludzie. Dzięki wymianie doświadczeń wciąż powstają nowe, dzięki czemu można liczyć na rozwój parku. Co w nim obejrzymy? Między innymi Sierakowicki i Sianowski Kościół, kolegiatę kartuską, zamek bytowski, dworki kaszubskie, latarnię morską czy najokazalszą Bazylikę Mariacką z Gdańska (3,5 metra wysokości, ponad 4 metry długości i 2,5 metra szerokości!). A to tylko oferta z regionu. Zobaczycie też Mur Chiński, Biały Dom, Krzywą Wieżę z Pizy i wiele innych.

Atrakcją dla najmłodszych jest Bajkowa Kraina, czyli część parku, która wystartowała w tym roku. Dzieci spotkają tam ponad 60 posążków słynnych postaci z bajek, co będzie stanowiło dla nich niewątpliwą atrakcję. Tak jak rozległy plac zabaw. Dla starszych jest miejsce na grilla i ognisko, a posilić można się w przeznaczonym do tego punkcje gastronomicznym.

zdjęcie: wikipedia .org
Autor:MichaelMaggs

Zobacz także : Park w Inwałdzie | Park w Kowarach | Park Miniatur w Hajnówce | Park Miniatur Sakralnych | Park Miniatur Warmii i Mazur

Park Miniatur Warmii i Mazur

Gierłoż to niewielka wieś w powiecie kętrzyńskim na Warmii i Mazurach, która do tej pory kojarzyła się przede wszystkim z Wilczym Szańcem (jest to ostatnia miejscowość na trasie do tej słynnej kwatery Hitlera). Zamieszkała przez kilkadziesiąt osób, teraz ma nowy powód do dumy – powstały w 2009 roku Park Miniatur Warmii i Mazur. To wyjątkowe miejsce jest idealną propozycją dla osób żądnych wiedzy, a także fantastycznego wypoczynku.

Kompleks, który mieści się na niemal 3 hektarach oferuje zwiedzającym repliki najpopularniejszych i najbardziej okazałych zabytków Warmii i Mazur w tradycyjnej skali 1:25. Jeżeli więc brakuje czasu na warmińsko-mazurskie wojaże, takie zabytki jak pałac z Drogoszy i Sztynortu, śluz na Kanale Mazurskim, zamki z Reszla, Lidzbarka Warmińskiego i Nidzicy, Twierdza Boyen czy Wież Bismarcka z Mrągowa są łatwo dostępne w jednym miejscu. Można przy tym poczuć się niczym Guliwer, bowiem te odtworzone z pieczołowitą dokładnością budowle, maksymalnie mogą sięgać do ramion. Minusem replik jest tylko to, że nie można wejść do ich środka…

Zważywszy na historyczne wydarzenia związane z tymi terenami, na obszarze parku nie mogło zabraknąć odniesień do nich. Zwiedzający mogą obejrzeć wielką makietę Wilczego Szańca, a także interesującą ekspozycję związaną z wydarzeniami wojennymi na Warmii i Mazurach. Pasjonaci, którzy stworzyli ten park, oferują całą masę atrakcji, z których najlepiej korzystać w trakcie wakacji. Organizowane są wtedy różnego rodzaju piknik. Np. w trakcie ostatnich ferii letnich turyści mogli wziąć udział w pikniku historycznym, gdzie oprócz oglądania popisów kawalerii, każdy mógł sam wystrzelić pocisk artyleryjski czy przywdziać strój ułana.


Całemu kompleksowi towarzyszy bogata oferta rozrywkowa, na którą składają się punkty gastronomiczne, możliwość rozpalenia ogniska, a także atrakcje dla najmłodszych (między innymi plac zabaw). Poza tym stąd blisko już do Wilczego Szańca, który oddalony jest o 900 metrów. Dlaczego więc najpierw nie skorzystać z wiedzy teoretycznej, czyli zapoznać się z makietą i historią, a potem wyruszyć na podbój byłej kwatery Hitlera? Mimo, że wieś nie jest wielka, jest tutaj co robić, a każdy zainteresowany może skorzystać z oferty noclegowej samej Gierłoży i okolic – do dyspozycji leśniczówka, gościńce, agroturystyka, liczne hotele i ośrodki wypoczynkowe.

Zobacz także :Park w Inwałdzie | Park w Kowarach | Kaszubski Park | Park Miniatur w Hajnówce | Park Miniatur Sakralnych

niedziela, 23 października 2011

Skialpinizm, ekstrema dla doświadczonych

Połączenie aktywnej turystyki i sportów ekstremalnych to niewątpliwie pewne ryzyko, które jednak może wnieść do życia dużo adrenaliny i, paradoksalnie, zdrowia. Bo choć sport ekstremalny może być niebezpieczny, to jeżeli wymaga od nas wysiłku i odpowiedniego przygotowania, na pewno polepszy pracę naszego organizmu. Tak, a nie inaczej jest w przypadku skialpinizmu, który w naszym kraju nie jest wielce popularny, ale ma swoich miłośników.
zdjęcie :wikipedia.org


Jest to dość nietypowe połączenie kilku „konkurencji” i aktywności, które na pewno są znane wszystkim miłośnikom turystyki górskiej oraz sportom zimowym. Po pierwsze mamy tutaj do czynienia z poruszaniem się na nartach, po drugie wspinaczką, a po trzecie zjazdem. Ten ostatni bywa najniebezpieczniejszym elementem skialpinizmu, bowiem odbywa się często po stromych stokach górskich, na których napotkać można naprawdę wiele niebezpieczeństw. Mówi się, że jest to sport narciarski dla doświadczonych, ponieważ wymaga nie tylko sprzętu i siły oraz kondycji, ale także odpowiedniego stanu ducha. Składa się na niego odwaga, doświadczenie w poruszaniu się na nartach oraz zdolność orientacji.

Decydując się na tego typu aktywność turystyczną, musimy zwrócić uwagę przede wszystkim na śnieg, który powinien być związany, by uniknąć lawin, znajomość terenu oraz sprzęt i możliwości do zjazdu. Warto przed wyruszeniem w góry skonsultować się z ekspertami i poczytać odpowiednie instrukcje związane z poziomem niebezpieczeństwa tras. Oczywiście sport jest możliwy do uprawiania nie tylko przez profesjonalistów, ale nikt niedoświadczony nie powinien zabierać się za skialpinizm, bowiem może się to skończyć nie najlepiej.

Sport ten w Polsce ma swoją historię, która zapoczątkowana została w latach osiemdziesiątych poprzedniego wieku. Działała wtedy specjalna Sekcja Narciarska, która organizowała nawet specjalne zawody, a także gromadziła skialpinistów z całego kraju. Od 2001 roku funkcjonuje rozrastający się regularnie klub „Kandahar”, który reprezentują najlepsi zawodnicy w kraju. Jego rozwój świadczy o zwiększaniu świadomości o istnieniu takiej zimowej konkurencji, a należy dodać, że nie jest to jedyne tego typu stowarzyszenie.

sobota, 22 października 2011

Paralotniarstwo blaski i cienie

Paralotniarstwo spopularyzowało się w naszym kraju do tego stopnia, że funkcjonuje w różnych regionach Polski cała masa szkół i miejsc, gdzie można uprawiać ten sport ekstremalny lub, jak kto woli, aktywną turystykę. Jest to niesamowicie efektowna dyscyplina, której oddają się setki osób i które praktycznie nie widzą wad tego typu aktywności. Co takiego przyciąga i co ewentualnie może nas zrazić do paralotniarstwa?

Najważniejszą zaletą jest przekraczanie granic – człowiek nie został przez naturę obdarzony możliwością samodzielnego latania, więc od dawien dawna podziwiamy ptaki i zazdrościmy im tej umiejętności. Paralotniarstwo pozwala nam na zloty i przeloty nad różnymi pięknymi miejscami, które możemy obserwować z góry. Nie jesteśmy przy tym ograniczani ścianami, podłogą i sufitem, jak w przypadku samolotu, ale czujemy faktyczną radość z lotu. Satysfakcja w tej kwestii jest olbrzymia, co chyba nikogo nie dziwi.

Kolejnym plusem jest łatwość zrobienia licencji pilota paralotni oraz możliwość startowania w różnego rodzaju zawodach, w których możemy sprawdzić swoje umiejętności. Większość z nas lubi rywalizację, a bycie jedną z kilkudziesięciu osób wzlatujących nad ziemią jest niewątpliwie niesamowitym wrażeniem. Co powiecie na lot z partnerem swojego życia? W końcu to z nim wybieramy się najczęściej na wakacje, wypoczynek czy po to, aby zażyć aktywnej turystyki. Istnieją paralotnie dwuosobowe, więc nie ma problemu, aby we dwójkę wzlecieć ponad szczytami góry. Niezwykle pasjonujące i romantyczne doświadczenie.

Oczywiście istnieją minusy paralotniarstwa, tak jak każdego sportu ekstremalnego czy nawet każdej rzeczy na świecie. Leżą one jednak w kwestii indywidualnych ograniczeń i należy do nich między innymi strach. Jakikolwiek sport ekstremalny wymaga od nas odwagi, a samodzielny lot wysoko nad ziemią nie jest dla każdego. Należy się więc przełamać i zrezygnować z bojaźni – wypadki oczywiście się zdarzają, ale tylko przez ludzką ignorancję. Wadą jest na pewno cena całego ekwipunku potrzebnego do regularnych lotów. Warto tutaj wydać więcej pieniędzy i nie ryzykować używanego sprzętu, który nie zawsze spełni nasze oczekiwania.

Sprzęt do paralotniarstwa

Kiedy posiadamy już świadectwo upoważniające nas do latania na paralotni i chcemy w praktyce uprawiać ten sport ekstremalny, warto zaopatrzyć się we własny sprzęt. Powinien on być nowy, ponieważ kupno używanego wiąże się z przetarciem materiału i niewłaściwym przepuszczaniem powietrza, w związku z czym istnieje prawdopodobieństwo zwiększonego ryzyka i tego, że materiał zacznie rozchodzić się w powietrzu. Z czego składa się paralotnia i na jakie elementy powinniśmy zwrócić uwagę przy wyborze sprzętu?

Pierwsza niech będzie uprząż, która powinna być wytrzymała oraz wygodna. Dobrze, gdyby miała, oprócz zabezpieczenia pleców, również elementy boczne, które przydadzą się i ochronią ciało w przypadku jakichś problemów z lądowaniem. Koszt takiej uprzęży to kwestia kilkuset złotych (wyczynowe kosztują nawet kilka tysięcy, zaś mocno używane otrzymamy za nawet 100 złotych, ale tych nie polecamy). Dla wyczynowców niezbędny będzie również system ratowniczy, potrzebny przede wszystkim do przelotów i termiki (III etap szkolenia).

Najważniejszym i najbardziej obszernym elementem paralotni jest skrzydło, które glajciarze (bo tak często nazywa się paralotniarzy) powinni zmieniać raz lub dwa razy na sezon. Chroni to przed przetarciami i zdecydowanie zwiększa poziom bezpieczeństwa w locie. Jeżeli chodzi o ceny tego niezbędnego sprzętu, szacuje się je na kilka tysięcy złotych. Jeżeli z kolei jesteś początkujący i nie stać cię na taki rodzaj wydatku, trzeba pomyśleć nad skrzydłem używanym. Warto zwrócić wtedy uwagę na jego stan oraz to, czy sprzedający nie zawyża ceny.

Niezbędne do lotu paralotnią są odpowiednio dopasowane buty oraz kask. Te pierwsze muszą być wysokie oraz grube i dobrze sznurowane, aby nogi nie zmarzły podczas lotu, a lądowanie nie uszkodziło nam stóp. Kwestia kasku to sprawa prywatna – ważne aby cokolwiek chroniło głowę. Można zaopatrzyć się w specjalne kaski używane do tego sportu, zawierające mikrofon ora słuchawki, ale jeżeli nie stać nas na dość duży wydatek, starczy kask motorowy (byle było widać czaszę, czyli górną część paralotni). Gadżety w jakie warto się zaopatrzyć to również kombinezon, GPS, wariometr oraz krótkofalówka.
Najlepsi producenci sprzętu do paralotniarstwa to Icaro, FreeX, Woody Valley, UP, Airea czy Edel, które gwarantują wysokiej jakości ekwipunek.

czwartek, 20 października 2011

Paralotniarstwo - uprawnienia cz.3

Każdy miłośnik zdobywania przestworzy, a w tym wypadku za pomocą paralotni, nie może ot tak, bez jakichkolwiek nauk przystąpić do samodzielnego zlotu z jakiegoś szczytu. W Polsce obowiązują specjalne procedury, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa aktywnych turystów poprzez odpowiednie ich przeszkolenie. Jak i gdzie nauczyć się latać oraz jakie dokumenty są na potrzebne do tego, aby móc sterować tym wymyślnym urządzeniem?

Popularność paralotniarstwa w naszym kraju jest bardzo duża, więc w żadnym stopniu nie dziwi, że w większości dogodnych do szybowania miejsc, znajduje się specjalna szkoła, gdzie można przejść odpowiednie kursy. Szkolenie na paralotniarza składa się z trzech etapów. Pierwszy to loty w zakresie podstawowym, drugi to już loty wysokie i doskonalenie techniki sterowania paralotnią, natomiast trzeci obejmuje szkolenie w lotach żaglowych i termicznych (dla bardziej zaawansowanych). Przejście każdego etapu szkolenia to wiele lekcji, w których kandydat musi zaliczyć różne elementy kierowania paralotnią, aby nie była mu ona obca.

Najważniejszym dokumentem, który uprawnia do latania na paralotni, jest świadectwo kwalifikacji pilota paralotni, które wydawane jest przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. W chwili obecnej, aby uzyskać takie świadectwo, wystarczy przejść dwa wyżej wymienione etapy, bowiem w 2006 roku zlikwidowano przymus ukończenia tego ostatniego. Podobnym ułatwieniem jest możliwość przejścia szkolenia w dowolnej szkole paralotniarstwa, a nie jak to miało miejsce do 2006 roku, tylko w Warszawie. Procedura jak widać nie jest skomplikowana i wystarczą dobre chęci oraz odpowiedni kapitał.

Istnieje również możliwość ubiegania się o międzynarodową licencję IPPI, która umożliwia samodzielne latanie na terenie całej Europy. Oczywiście wcześniej należy wyrobić sobie podstawowe świadectwo w kraju, a żądni wrażeń aktywni turyści i fani sportów ekstremalnych mogą zaliczyć szkolenie IPPI4, upoważniające do brania udziału w zawodach międzynarodowych. Czyż nie jest to kusząca perspektywa?

wtorek, 18 października 2011

Paralotniarstwo – obecnie cz.2

Paralotniarstwo w dzisiejszych czasach stało się na tyle popularne, że organizuje się mistrzostwa Polski, Europy i Świata. Oczywiście uprawiać można je nie tylko wyczynowo, ale również rekreacyjnie – szczególnie nakłania się do spróbowania osoby, które uwielbiają sporty ekstremalne oraz aktywny wypoczynek. W Polsce znajduje się bardzo wiele przedsiębiorstw, które umożliwiają postawienie pierwszych kroków i nauczenie się kierowania paralotnią. Jeżeli chcecie zapisać się na kursy, a następnie szybować w powietrzu niczym drapieżny ptak, wystarczy poszukać w Internecie odpowiedniej, interesującej was oferty.

W naszym kraju za organizację różnego rodzaju zawodów odpowiada Aeroklub Polski, który działa nieprzerwanie od 1992 roku i zrzesza wielu zawodowych lotniarzy. Najpopularniejszym miejscem do uprawiania tego sportu ekstremalnego jest góra Żar koło Międzybrodzia Żywieckiego. Panują tam najlepsze warunki i organizowane są zbiorowe loty, które usatysfakcjonują każdego pasjonata. Bardzo popularne są także Szczyrk, Zakopane i szczyty Tatr, z których zlot bywa najbardziej efektowny. Aby nauczyć się latać i czerpać z tego pełnię przyjemności nie trzeba jednak jechać na południe Polski. Z paralotni korzystać można w wielu miejscach, między innymi w Gdyni, Olsztynie, Mrągowie, Płocku, Warszawie, Toruniu, Wrocławiu, Inowrocławiu, Przasnyszu czy Katowicach.

Paralotniarstwo, które w Polsce jest bardzo popularne, można uprawiać na terenie całej Europie (poza kontynentem również, ale zajmijmy się tymi bliższymi okolicami naszego kraju). Wiadome jest, że najbardziej efektowne loty można wykonywać na terenach górzystych, przez co kraje, na terenie których znajdują się wysokie góry, oferują największą zabawę. Jednym z takich krajów jest Austria, gdzie najpopularniejszym miejscem jest dolina Drautal w Greifenburgu. Słowacja z kolei oferuje latanie w Tatrach Zachodnich, Turcja w Oludeniz, Hiszpania w Alicante, zaś Niemcy w mieście uzdrowiskowym Bad Wildbad. Oczywiście miejscowości, a co się z tym wiąże szkół jest dużo więcej i właściwie w każdym kraju europejskim można znaleźć coś dla siebie. Loty nad malowniczymi miejscami na terenie Starego Kontynentu to niezapomniana atrakcja turystyczna.

sobota, 15 października 2011

Paralotniarstwo – jedną z form aktywnego wypoczynku cz. 1


Żądni przygód i pragnący aktywnego wypoczynku połączonego z turystyką, powinni rozważyć możliwość lotu paralotnią. Urządzenie to ma bogatą historię oraz rzesze miłośników na całym świecie. Nie dziwi to, ponieważ człowiek od dawien dawna próbuje naśladować ptaki i wymyśla mniej lub bardziej wymyślne urządzenia służące wzbijaniu się w przestworza. Paralotnia jest o tyle atrakcyjną propozycją, że jej użytkownik leci na wolnym powietrzu, odczuwając to, co najważniejsze – wiatr we włosach i poczucie niesamowitej wolności.
Historia paralotniarstwa sięga 1961 roku, kiedy to francuski inżynier Pierre Lamoigne skonstruował specyficzny spadochron, który posiadał z boku i z tyłu wcięcia, umożliwiające sterowanie nim w powietrzu. Protoplastą współczesnych paralotni jest jednak wynalazek Domina Jalberta, który stał się rewolucją w 1964 roku. Spadochron komorowy pozwalał na jeszcze łatwiejszą ingerencję w kierunek i wysokość lotu. Z kolei autentyczne narodziny tej dyscypliny miały miejsce w roku 1970, kiedy to trzech Francuzów (Jean-Claude Bétemps, André Bohn i Gérard Bosson) wykonało 100 metrowy zlot na skonstruowanej przez siebie maszynie.

Paralotniarstwo na dobre zagościło w życiu ludzi w latach 90-tych XX wieku, bowiem postęp technologiczny pozwolił na bardziej rozległe eksperymenty na tej aktywnej, ekstremalnej formie wypoczynku. Efektem tego była zmiana konstrukcji spadochronu na bardziej okrągły, a także pierwsze mistrzostwa świata w paralotniarstwie, rozegranie w Austrii w 1989 roku. Jak się okazuje, paralotnie wykorzystywane są również przez NASA do bezpiecznego lądowania na Ziemi.

Historia tego sportu ekstremalnego w Polsce jest dużo krótsza i datuje się jej początek na koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Pierwsze konstrukcje amatorskie próbowane były podczas zlotów rozpoczynanych na szczytach Tatr. Oficjalne zawody zapoczątkowane zostały w Zakopanem, gdzie na starcie stanęło aż 80 zawodników. Z roku na rok paralotniarstwo staje się coraz bardziej popularne, a w świadomości ludzi zakorzenia się myślenie, że ten ekstremalny sport nie jest niebezpieczny i z odpowiednim zabezpieczeniem, każdy jest w stanie skutecznie go uprawiać.
zdjęcie :wikipedia.org

środa, 12 października 2011

Park Miniatur w Hajnówce

Hajnówka to piękne miasto leżące blisko granicy z Białorusią, a także na skraju Puszczy Białowieskiej. To z tego powodu nazywane jest często „bramą do Puszczy Białowieskiej” i co z tego wynika, można tam wypocząć wśród leśnych krajobrazów. Liczba miejsc do odwiedzenia, a także zabytków jest również bardzo duża. Niedaleko znajdują się rezerwaty przyrody, skanseny, szlaki turystyczne i mini zoo.

Największą furorę ma zrobić jednak Park Miniatur Zabytków Podlasia, otwarty w 2011 roku. To już kolejna tego typu atrakcja turystyczna w naszym kraju.
Jak informuje właściciel, pomysł wprowadzenia w życie tego typu przedsięwzięcia, wziął od wizyty w Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska. Inspiracja ta spowodowała, że teraz i Podlasie ma się czym pochwalić, a Hajnówka została wybrana dla zachęcenia turystów, którzy tamte tereny kojarzyli do tej pory głównie z Białowieżą. Wszelkie miniatury zabytków Podlasia, jakie znajdują się w parku, mają różnorodne pochodzenie i przy każdej znajduje się rozbudowana informacja dotycząca historii i przeznaczenia. Park dopiero rozpoczął swoją działalność i w najbliższej przyszłości planowane jest regularne tworzenie kolejnych efektownych makiet.
Jak w większości tego typu miejsc, wszystkie miniatury są odtworzone w skali 1:25.

Turysta ma okazję obejrzeć podlaskie kościoły, cerkwie, synagogi, dworki i pałace z różnych miejscowości, takich jak Białowieża, Ciechanowiec, Choroszcz, Puchły czy Narew. Na terenie Parku Miniatur Zabytków Podlasia działa pracownia, w której przygotowywane są kolejne makiety. Tworzone są one również dla indywidualnych klientów. Ciekawostką jest niewątpliwie fakt, że poza standardowymi, istniejącymi na Podlasiu budowlami, planuje się odtwarzać również takie, które się nie zachowały i znamy je tylko z historii. Atrakcją parku jest również rysunkowa wystawa czasowa, autorstwa Władysława Pietruka.

Dla wszystkich osób spragnionych leśnych przechadzek, a także fanów miniatur, Hajnówka oferuje bogatą bazę noclegową. Każdy może tutaj przenocować w wybranym przez siebie lokum, o wymaganym standardzie. Poza typowymi hotelami i pokojami gościnnymi, rozwinięta jest tutaj agroturystyka, co dodatkowo wpływa mobilizująco jeśli chodzi o aktywny wypoczynek na łonie natury.
zdjęcie :parkminiatur-hajnowka.pl/

Zobacz także : Park w Inwałdzie | Park w Kowarach | Kaszubski Park | Park Miniatur Sakralnych | Park Miniatur Warmii i Mazur

sobota, 8 października 2011

Bungee, ekstremalne przełamywanie się

Sporty ekstremalne stały się niezwykle popularne na całym świecie i wciąż rozwijają się nowe dyscypliny, które przyciągają całe rzesze chętnych. Jednym z takich procederów był kiedyś skok na bungee, które teraz stał się codziennością, cieszącą się ogromną popularnością. Jeżeli więc jesteście aktywnymi turystami, którzy nie boją się wyzwań, warto przełamać się i oddać taki kilkudziesięciometrowy skok w dół.


Co składa się na sukces tak banalnego, mogłoby się wydawać sportu, a właściwie atrakcji? Przede wszystkim przekraczanie granic. Lot w dół w perspektywie tego, że nasze życie należy tylko i wyłącznie od cienkiej linki sprawia, że puszczają hamulce i człowiek refleksyjny zupełnie inaczej zaczyna postrzegać pewne sprawy. Bungee to wielkie przeżycie, bowiem skok z wysokiego budynku czy mostu i poddanie się sile grawitacji jest czymś, czego jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie potrafilibyśmy sobie nawet wyobrazić (bez śmiertelnych konsekwencji rzecz jasna). Nawet świadomość bezpieczeństwa nie powoduje rozwiania niepokoju, stąd mowa o tak silnych przeżyciach, jakich nie niesie chyba żadna inna forma tego typu ekstremalnych zachowań.

Protoplastą bungee były liany, które na wyspie Pentecost warunkowały męskość i każdy skaczący musiał wykazać się odwagą. Oficjalnie pierwszy skok miał miejsce w 1979 roku w Wielkiej Brytanii, a za ojca tego sportu ekstremalnego uważa się A.J Hacketta, który dzięki temu przedsięwzięciu został wpisany do Księgi Rekordów Guinessa (za pierwszy skok z budynku, pierwszy skok z helikoptera, skok z największego mostu wiszącego oraz najwyższy i najdłuższy skok). To jemu zawdzięcza się popularność bungee, którego teraz niemal każdy chciałby spróbować. Jest to oczywiście kosztowne, ale na pewno warto pokusić się o wydatek, w zamian za niezapomniane wrażenia.

Co najciekawsze, linka, do której przymocowani są miłośnicy silnych, ekstremalnych wrażeń jest stosunkowo cienka i składa się z kilkuset cieniutkich lateksowych gumek, a grubość dostosowywana jest do wagi skoczka. Sprzęt profesjonalny jest oczywiście zawsze dokładnie sprawdzany i nie może być mowy o jakichkolwiek zaniedbaniach, bo jak wiadomo niewytrzymałość liny może doprowadzić do największej tragedii, zwłaszcza, że skoki organizowane są zazwyczaj na dużych wysokościach.
Zdjęcie :Wikipedia

Himalaizm – ekstrema aktywnej turystyki


Na blogu możecie poczytać teksty o wspinaczce jako formie aktywnej turystyki. Jednak w żadnym z nich nie poruszony został głębiej temat tej najbardziej ekstremalnej odmiany, która oscyluje na granicy turystyki i sportu (bardzo) ekstremalnego. Jak bowiem wiadomo, sporty ekstremalne różnią się od innych tym, że wiążą się z większym zagrożeniem dla zdrowia, a w przypadku himalaizmu, jest to zagrożenie bardzo duże. Z czym to się je i czy w Polsce można uprawiać ten rodzaj wspinaczki?

Węższe znaczenie tego słowa wiąże się jedynie z Himalajami i tamtejszą wspinaczką, jednakże my w tej sytuacji będziemy mówić tylko o himalaizmie w tym szerszym znaczeniu, czyli o zdobywaniu gór wyższych aniżeli 5000 m n.p.m. Można go uprawiać więc nie tylko w Himalajach, ale również w takich pasmach górskich jak Andy, Kaukaz czy Alaska. Daje to więc odpowiedź na pytanie o kwestię Polską – biorąc pod uwagę nasze najwyższe góry, czyli Tatry, nie można mówić o himalaizmie. W tym wypadku stosuje się inne określenia, takie jak taternictwo czy nieco bardzo popularne ostatnio – alpinizm.

Himalaizm jest bardzo niebezpieczny dla człowieka, który musi na taką wyprawę posiadać odpowiedni sprzęt i być gotowy na każde najgorsze warunki. Najtrudniejsze oprócz zabezpieczenia się przed straszną pogodą (silne wiatry, mrozy itd.) jest dostosowanie się do powietrza, jakie napotkać można na wysokości ponad 5000 metrów. Poza tym noszenie ze sobą ciężkiego, ale niezbędnego sprzętu oraz trudności terenowe, podnoszą znacząco poziom trudności. Aby zostać himalaistą należy nie tylko posiadać dobrą kondycję i siłę, ale również odwagę i pasję.

Istnieje kilka stylów uprawiania tego rodzaju wspinaczki i wybór należy tylko do tych, którzy decydują się na udział w takiej ekstremalnej wyprawie „turystycznej”. Najpopularniejszym jest styl oblężniczy, w którym rozbija się obóz u podnóża góry, a następnie w kilkuosobowym zespole wyrusza się na wielodniowe zmagania. W całej wyprawie towarzyszy duża ilość sprzętu, co różni ten rodzaj zdobywania szczytu od alpejskiego, gdzie jest mniej osób oraz mniejszy ekwipunek. Pośrednim stylem jest kapsułowy, zaś całkowicie ekstremalny – solowy, gdzie na górę wspina się tylko jeden śmiałek.

Czy ktoś z was drodzy czytający miałby odwagę i ochotę wziąć udział w takiej ekstremalnej wyprawie zdobycia któregoś z wielkich szczytów?
Zdjęcie:Wikipedia

czwartek, 6 października 2011

Na jaki rodzaj wypoczynku się zdecydować?

Pierwsze skojarzenia, jakie przychodzą nam do głowy, gdy słyszymy słowo „wypoczynek” to przede wszystkim plaża, morze, góry albo inne przyjemne miejsce, w którym można się zrelaksować. W większość przypadków leżymy sobie na leżaku lub kocu, popijając ulubiony trunek i delektując się piękną, wakacyjną pogodą. Nie zawsze musi tak jednak być, a rodzajów turystyki wypoczynkowej jest bardzo wiele. Każdy znajdzie coś dla siebie, więc warto się w tym tematem zapoznać.

Niezwykle popularna w tym aspekcie jest przede wszystkim turystyka rozrywkowa, która wielu osobom utożsamia się właśnie z samym „wypoczynkiem”. I jest w tym sporo prawdy, bowiem nie zważając na nic, pragniemy jedynie zrelaksować się i odwiedzić jakieś atrakcyjne pod względem rozrywki miejsce. Może to być lunapark, park miniatur czy kasyno – wszystkie nasze czynności sprowadzają się do korzystania z uroków miejsca, w którym się znajdziemy. Związek z rozrywką ma również popularny wśród osób młodych clubbing, czyli wyjazdy na kilkudniowe imprezy klubowe.

Dywagując na temat wypoczynku, nie sposób odnieść się do agroturystyki, która już na stałe wpisała się w historii jako doskonała forma spędzania wakacji. Bo cały rok spędzony w zatłoczonym mieście może zmęczyć każdy organizm, więc wyjazd na kilka tygodni na wieś musi być wielką, pozytywną odskocznią. Mleko od krowy, brak zapachu spalin, rzadko spotykani ludzie i praca przy gospodarstwie – to jeden z najlepszych sposobów na zrelaksowanie się. Podobnie jak w przypadku turystyki morskiej, która u nas kojarzona jest przede wszystkim na leżeniu brzuchem do góry na plaży, co nie jest do końca trafne. W tym aspekcie dominuje przede wszystkim wypoczynek na morzu – podczas pływania jachtem czym promem.

Bardzo nietypowymi formami wypoczynku są turystyka handlowa oraz seksualna. Pierwsza z nich jest połączeniem wypoczywania i pracy, z naciskiem na tę drugą kwestię. Ma związek ze sprzedażą, kupnem i transakcjami, które będą efektywne w jakimś odległym od domu miejscu. Z kolei o turystyce seksualnej pisze się dużo i głównie w negatywnym kontekście. Jest to podróżowanie do różnych miejsc, w celu poznawania przypadkowych partnerów, co jest atrakcyjne dla sporej rzeszy „wczasowiczów”.

A na jaką formę wypoczynku wy macie ochotę? Odpoczynek na plaży, w klubie, na wsi, a może w towarzystwie różnych partnerów?

środa, 5 października 2011

Połączenie spadochronu i deski do surfingu, czyli Kitesurfing

Kitesurfing jest to odmiana surfingu. Technicznie jest praktycznie podobny do windsurfingu, jednakże różni się znacząco zarówno w wyglądzie deski, jak i też jej prowadzeniu. Oczywiście konstrukcją pędnika także odbiega znacząco od klasycznego żagla, jest to raczej odmiana latawca. Żeglujący chcąc płynąć, utrzymuje żagiel, latawiec pod wiatr w znaczącej odległości od siebie. Dodatkowo każdy kitesurfer posiada specjalną uprząż do mocowania baru.






Każdy kitesurfer potrzebuje odpowiedniego sprzętu, by móc uprawiać ten sport. Jest on dość ekstremalny, tak więc warto się zastanowić nim rozpoczniemy treningi. Aby móc uprawiać kitesurfing potrzebujemy sprzętu takiego jak bar. Został on wykonany ze stopów lekkich metali i węgla. Obecnie składa się z 4 lub 5 linek, których długość jest rzędu kilkunastu do kilkudziesięciu metrów. Tutaj znajduje się także taśma Depowera, która służy do regulacji mocy latawca. Do baru jest przymocowany także Chicken Loop, czyli pętla mocująca bar z linkami do trapezu, pasa, który został wyprofilowany tak, by przylegać do ciała. Wyróżnia się trapezy siedzeniowe, taliowe. Te pierwsze stanowią niejako siedzisko dla kitesurfera, natomiast te drugie obejmują go w pasie.



Kolejną niezmiernie istotną rzeczą potrzebną osobie uprawiającej kitesurfing jest deska. Modele mają na ogół od 1 do 2 metrów. Cechują się przede wszystkim niewielką wypornością. Często różnią się ciężarem i kształtem. Wyróżnić można kilka desek w zależności od przeznaczenia. Najpopularniejsze to Twin-Tip, czyli deska, która umożliwia pływanie w dwóch kierunkach, Directional – ta z kolei deska przypomina te używane przez surferów, jest zaopatrzona w strapy, czyli paski, które umożliwiają przymocowanie stóp do deski. Standardowa deska kitesurfingowa samodzielnie utrzyma się na wodzie, jednakże pod ciężarem człowieka powinna tonąć. To właśnie dzięki sile naciągu latawca utrzymujemy się na powierzchni wody. Ostatnią istotną rzeczą potrzebną kitesurferowi jest latawiec. To właśnie źródło energii napędowej, które posiada powierzchnię od kilku do ponad 20 m2. Latawce dzielimy na typy: bow, c-shape, delta, hybryda, a także sigma.

Kitesurfing można uprawiać na różnego typu akwenach wodnych. W Polsce często kitesurferów spotkamy na wybrzeżu Bałtyku (Hel, Rewa, Rewal, Stegna), a także i na jeziorach.
zdjęcia: Wikipedia.org

Wspinaczka, czyli bardzo aktywna turystyka

Wiele jest form wypoczynku i turystyki. Niektóre z nich dają nam możliwość zregenerowania sił, a inne wręcz wymagają od nas dużej wytrzymałości i siły ducha. Ten drugi przypadek idealnie odnosi się do wspinaczek, czyli takiej formy turystyki, którą na pewno można uznać za aktywną. Dla wielu ludzi to pasja, ale również ogromny wysiłek, na który jednak od czasu do czasu warto się pokusić…

Na czym polega uprawianie tego „turystycznego sportu ekstremalnego”? Wszyscy biorący udział w takim przedsięwzięciu muszą zadecydować przede wszystkim o wysokości wspinaczki oraz stromości danej ściany. Mogą to być skałki, których pokonanie zajmie nam kilka minut, ale również potężna ściana górska, licząca sobie kilka kilometrów. Tereny mogą być bardzo różnorodne: naturalne, które stanowią wyzwanie najczęściej dla doświadczonych czy sztuczne, na których rozgrywane są nawet zawody. Musimy pamiętać przede wszystkim o tym, aby nie porywać się z motyką na słońce i nie atakować wysokości, na które nie jesteśmy przygotowani. Tym bardziej, że sprzęt zabezpieczający nas przed ewentualnym upadkiem, także swoje waży.

Wyróżniamy różne rodzaje wspinaczek. Najpopularniejszym jest wspinaczka klasyczna, w której korzystamy przede wszystkim z rąk i nóg, a sprzęt pomocniczy stanowi dla nas jedynie zabezpieczenie i nie wpływa na nasze działania. Całkowicie odmienna jest technika sztucznych ułatwień, w której sprzęt jest dla nas pomocny w aktywnej wspinaczce i służy temu, aby zdobywać coraz większą wysokość. Wyróżniamy także kilka rodzajów tego sportu, ze względu na podłoże, po którym mamy się wspinać. Coraz popularniejszy jest efektowny buildering, który opiera się na wspinaczce między innymi na budynki, a także bouldering, gdzie nie ma jakiegokolwiek zabezpieczenia.

Wspinaczka jest dla wszystkich, ale nie wszyscy są w stanie się jej podjąć. Potrzeba tutaj, nawet na mniejszych wysokościach, pewnej siły oraz wytrzymałości. Niezwykle ważne są również takie elementy jak równowaga, zręczność, jak również silnie wyrobiona niektóre partie mięśni. Niemniej, jeżeli nie traktujemy tego jako sportu ekstremalnego,, a jedynie formę aktywnego wypoczynku, powinniśmy dać radę na niekoniecznie bardzo wymagających skałkach. Ważny jest przede wszystkim dobór skali trudności, o który należy zapytać eksperta, dopuszczającego do wspinaczki.
Zobacz też Wspinanie

Spływ deską po wodzie, czyli hydrospeed

Jednym z coraz bardziej popularnych sportów ekstremalnych jest Hydrospeed. Bazuje on oczywiście na kontakcie z wodą. Uczestnik zabawy spływa rwącą górską rzeką na specjalnie wykonanej desce. Na pewno jest to niezapomniana przygoda dla wielu fanatyków sportu.

Deska do uprawiania tej dyscypliny sportu jest specjalnie wyprofilowana. W swym wnętrzu posiada dwa uchwyty na ręce. Akcesorium tego typu sportu posiada około 1 metra długości, a także około 65 cm szerokości. Deska do Hydrospeedu waży w granicach 10 kg. Jedynym zadaniem, jakie musi spełniać, jest utrzymanie uczestnika na powierzchni wody, czyli działa na zasadzie boi, którą możemy spotkać na plażach, czy jeziorach. Jak wiadomo sprzęt tego typu musi mieć określoną wyporność, na przykład do 100 kg. Każdy uczestnik powinien mocno trzymać deskę, gdyż wiadomo, że jej wypuszczenie grozi poważnymi obrażeniami. Przy tej zabawie na przykład zawodnik może obić się o skałę, czy nierówne podłoże. Deska nie chroni całego ciała. Praktycznie od pasa w dół, czyli nasze nogi, są w wodzie i pełnią rolę steru. Zawodnik, aby uniknąć obrażeń nóg może tak sterować zabawką, by omijać większe głazy, kamienie, wypukłości. Jednym z elementów ochronnych dla nóg są specjalne buty lub też płetwy. Każdy uczestnik zabawy powinien także posiadać kombinezon neoprenowy, który ochroni skórę przed działaniem zimnej wody. Dodatkowo tego typu ubranie, pianka posiada specjalne usztywnienia w okolicach łokci, kolan i innych punktów ciała na rażonych na otarcia, czy uszkodzenia. Uzupełnieniem stroju do Hydrospeedu jest oczywiście kask i kapok, czyli kamizelka asekuracyjna i rękawice.

Pomysł do uprawiania tej dyscypliny wodnego sportu narodził się we Francji. Alpy sprzyjają tego typu zabawom i jest tam usytuowana masa ośrodków, które zajmują się opieką nad uczestnikami hydrospeedu. Ich grono z każdym rokiem jest coraz większe. W Polsce znajduje się trasa na przykład w Sromowcach Niżnych, gdzie zawodnicy spływają Dunajcem i mogą podziwiać piękną okolicę. Zabawę uprawiać także można w sztucznie utworzonych trasach kajakowych.

Połączenie spadochronu i deski do surfingu, czyli kitesurfing jest to odmiana surfingu. Technicznie jest praktycznie podobny do windsurfingu, jednakże różni się znacząco zarówno w wyglądzie deski, jak i też jej prowadzeniu. Oczywiście konstrukcją pędnika także odbiega znacząco od klasycznego żagla, jest to raczej odmiana latawca. Żeglujący chcąc płynąć, utrzymuje żagiel, latawiec pod wiatr w znaczącej odległości od siebie. Dodatkowo każdy kitesurfer posiada specjalną uprząż do mocowania baru.

Każdy kitesurfer potrzebuje odpowiedniego sprzętu, by móc uprawiać ten sport. Jest on dość ekstremalny, tak więc warto się zastanowić nim rozpoczniemy treningi. Aby móc uprawiać kitesurfing potrzebujemy sprzętu takiego jak bar. Został on wykonany ze stopów lekkich metali i węgla. Obecnie składa się z 4 lub 5 linek, których długość jest rzędu kilkunastu do kilkudziesięciu metrów. Tutaj znajduje się także taśma Depowera, która służy do regulacji mocy latawca. Do baru jest przymocowany także Chicken Loop, czyli pętla mocująca bar z linkami do trapezu, pasa, który został wyprofilowany tak, by przylegać do ciała. Wyróżnia się trapezy siedzeniowe, taliowe. Te pierwsze stanowią niejako siedzisko dla kitesurfera, natomiast te drugie obejmują go w pasie.

Kolejną niezmiernie istotną rzeczą potrzebną osobie uprawiającej kitesurfing jest deska. Modele mają na ogół od 1 do 2 metrów. Cechują się przede wszystkim niewielką wypornością. Często różnią się ciężarem i kształtem. Wyróżnić można kilka desek w zależności od przeznaczenia. Najpopularniejsze to Twin-Tip, czyli deska, która umożliwia pływanie w dwóch kierunkach, Directional – ta z kolei deska przypomina te używane przez surferów, jest zaopatrzona w strapy, czyli paski, które umożliwiają przymocowanie stóp do deski. Standardowa deska kitesurfingowa samodzielnie utrzyma się na wodzie, jednakże pod ciężarem człowieka powinna tonąć. To właśnie dzięki sile naciągu latawca utrzymujemy się na powierzchni wody. Ostatnią istotną rzeczą potrzebną kitesurferowi jest latawiec. To właśnie źródło energii napędowej, które posiada powierzchnię od kilku do ponad 20 m2. Latawce dzielimy na typy: bow, c-shape, delta, hybryda, a także sigma.

Ten rodzaj sportu ekstremalnego można uprawiać na różnego typu akwenach wodnych. W Polsce często kitesurferów spotkamy na wybrzeżu Bałtyku (Hel, Rewa, Rewal, Stegna), a także i na jeziorach.

wtorek, 4 października 2011

Park Miniatur Sakralnych

|||Częstochowa jest wyjątkowa, przede wszystkim dla katolików, którzy regularnie pielgrzymują do tego miasta. Szczególnie dla nich został w 2011 roku otwarty Park Miniatur Sakralnych, który ma być ciągle uzupełniany o coraz to nowe makiety znanych miejsc. Ma to być jednak nie tylko obszar, do którego „przy okazji” pielgrzymek mają zjeżdżać wierni, ale służyć ma także ukazaniu artyzmu i kunsztu w bardzo szczegółowym odwzorowaniu skomplikowanych budowli.

Samego miasta szczegółowo przedstawiać nie trzeba, bowiem takie miejsca jak Jasna Góra, czyli najchętniej odwiedzany sakralny zabytek czy najstarszy w mieście Kościół św. Zygmunta, są powszechnie znane i chętnie podziwiane. Oprócz tego znajdziemy tutaj inne obiekty związane z wiarą, jak choćby Kościół św. Jakuba, Cerkiew Częstochowskiej Ikony Matki Boskiej oraz cmentarz żydowski na Zawodziu. Niedaleko, w tej samej dzielnicy umiejscowiony został Park Miniatur Sakralnych. Całej rzeszy wiernych, zjeżdżającej do Częstochowy, towarzyszyć musi bogata oferta noclegowa. Turyści mają do dyspozycji całą masę hoteli, moteli, schronisk, campingów, a nawet specjalnych domów pielgrzyma, w których można odpocząć po męczącej tułaczce.

Park Miniatur Sakralnych znajdujący się na Zawodziu, w miejscu byłego kamieniołomu Złotej Góry, posiada aż 3,2 ha powierzchni. W chwili obecnej znajduje się tutaj kilkanaście replik, między innymi takich obiektów jak: Bazylika Narodzenia Pańskiego z Betlejem, Świątynia Grobu Pańskiego z Jerozolimy, Dom Maryi Dziewicy z Efezu, Bazylika św. Jana na Lateranie, Bazylika Niepokalanej w Lourdes, Bazylika św. Jakuba z Santiago de Compostela, Ostra Brama z Wilna, Bazylika św. Franciszka z Asyżu, Bazylika Matki Bożej z Montserrat, Kościół św. Jakuba Starszego z Medjugorie, Sanktuarium Maryjne z Mariazell, Sanktuarium Matki Bożej z Alttoeting oraz katedra z ormiańskiego Echmiadzin. W planach jest budowa kolejnych miniatur, między innymi dokładne odwzorowanej Bazyliki św. Piotra w Rzymie.

To jednak nie koniec atrakcji, bowiem zarządzający parkiem mają wobec niego ambitne plany, które mają sprostać oczekiwaniom nawet najbardziej wymagających wizytatorów. Ma tutaj powstać specyficzny ogród, w którym posadzone będą tylko i wyłącznie rośliny biblijne, a dla najmłodszych planowane jest otwarcie placu zabaw. Być może nie byłoby w tym nic wielkiego, gdyby nie fakt, że będzie on nawiązywał do czasów Arki Noego i wieloryba Jonasza, a więc najmłodsi spodziewać mogą się specjalnego wystroju i ciekawych atrakcji.
Zobacz również : Park w Inwałdzie | Park w Kowarach | Kaszubski Park | Park Miniatur Warmii i Mazur | Park Miniatur w Hajnówce

poniedziałek, 3 października 2011

Buggykiting czy to już sport ekstremalny ?

Pytanie nie bez kozery .gdyż sport ten przede wszystkim polega na żeglowaniu po lądzie, po piachu. Wykonujemy go przy pomocy specjalnego wózka zwanego buggy, a także latawców, które pełnia rolę żagli. Pierwsze wzmianki o tego typu sporcie, czyli wykorzystaniu latawca jako siły pociągowej pochodzą już z XIII wieku z Chin. Natomiast w roku 1826 angielski nauczyciel i wynalazca napędzał dyliżans przy pomocy latawców. W ten sposób przejechał 182 km przy średniej prędkości 32km/h.

Właśnie latawce, jakich użył, były zbliżone formą do tych, które opracował Peter Lynn. To on jest wynalazcą wózka do buggykitingu w formie, jaka stosowana jest po dziś dzień. To wydarzenie jest uważane za rozpoczęcie uprawiania dyscypliny sportowej zwanej buggykitingiem.

Do uprawiania buggykitingu przede wszystkim potrzebujemy wózka buggy oraz latawców. Sprzęt należy dobierać odpowiednio do stopnia zaawansowania. Proste modele dla osób początkujących, natomiast profesjonalne dla tych, którzy pragną sprawdzić się w regatach. Sport ten uprawiać możemy przez cały rok. Buggykiting uprawiamy w każdym rejonie, gdzie znajdziemy większy skrawek ziemi. Najlepsze do tego są płaskie plaże Morza Północnego w Niemczech, Holandii, Danii i Belgii. Należy jednak pamiętać, iż bez licencji i ważnego OC nie wpuszczą nas na tego typu plaże. Często w zimie organizowane są regaty na zamarzniętych jeziorach Mazur. Wtedy zamiast kół montowane są płozy. Sport ten często uprawiany jest na śródlądziu.

Idealnie do tego nadają się równe łąki, pola, a także i lotniska. Latawce do Buggykitingu są również wykorzystywane w czasie jazdy na nartach, czyli speedridingu, a także przy użyciu desek snowboardowych oraz mountainboardów.
Magią tego sportu jest fakt, iż może go uprawiać każdy. Zarówno młodzi, jak i też starsi, a nawet osoby niepełnosprawne. Najmłodszymi uczestnikami tego typu zabaw są dzieci w wieku 6-7 lat. Najstarsi zaś mają 70 lat. W Europie Zachodniej ta forma aktywnego wypoczynku jest bardzo popularna. Warto jest mieć swe własne pasje, zainteresowania, by móc je poszerzać, a także, by dzięki nim odpocząć od pracy, rozluźnić się i zrelaksować.

zdjęcie :wikipedia

sobota, 1 października 2011

Zorbing -ciekawa forma wypoczynku

W obecnych czasach wiele osób szuka ciekawych i innowacyjnych zabaw, które pomogą mu odstresować się, znaleźć własny świat, w którym nikt nie będzie nam choć przez chwilę przeszkadzał. Jedną z bardzo interesujących i nowoczesnych form aktywnego wypoczynku jest zorbing. Ta nietypowa atrakcja narodziła się w Nowej Zelandii, a jej autorami są Zorbs Dwane i Andrew Akers. Wykonali oni na początku kulę plastikową o średnicy 1m. Później zmieniła ona swe rozmiary, by lepiej chronić uczestników zabawy.

Zabawa ta polega na staczaniu się ze stromego zbocza lub też spływu rzeką strumieniem w plastikowej, nadmuchiwanej kuli, która zwie się zorba. Kula ta została przygotowana z materiałów odpornych na uszkodzenia i tak naprawdę to są dwie kule w jednej. Zabawka została wyposażona w pasy bezpieczeństwa. Tworzywo, z jakiego jest wykonana to PCW. Jest ono przeźroczyste, odporne na ścieranie i uszkodzenia mechaniczne. Kula do zorbingu składa się z dwóch sfer. Jedna tzw. Zewnętrzna, druga wewnętrzna. Są one ze sobą powiązane specjalnym systemem wiązań. Kula do zorbingu posiada także określone średnice – większa 3,5 metra, mniejsza 2m. W celu zamortyzowania wszelkich wstrząsów wynikłych z szybkiego staczania się, przestrzeń pomiędzy obiema kulami, sferami została wypełniona powietrzem. Do wnętrza kuli zawodnik dostaje się specjalnym tunelem, który na ogół ma 60 cm średnicy. Każda kula musi uzyskać specjalny atest bezpieczeństwa, który potwierdzany jest certyfikatem. By móc swobodnie korzystać z tej innowacyjnej zabawy, potrzebny jest także wykwalifikowany personel, który okresowo sprawdza stan kuli, a także czuwa nad bezpieczeństwem zabawy.

Obecnie kulę do zorbingu wykorzystuje się na wiele innowacyjnych sposobów. Można się nią bawić zarówno na lądzie, wodzie, jak i na stoku. W zależności od tego, który rodzaj zorbingu uprawiamy, uczestnik zabawy może być przypięty uprzężą do wnętrza kuli, jak i też poruszać się po niej swobodnie. Ostatnio bardzo modne stały się także różnego rodzaju zabawy połączone z kulą, na przykład gry strategiczne, przebywanie torów przeszkód, lub też slalomy różnego rodzaju. Jest to świetny przyrząd, który można wykorzystać w czasie wyjazdów integracyjnych. Jest to także idealne narzędzie marketingowe, które możemy wykorzystać w trakcie przeprowadzania akcji promocyjnych.
zdjęcie:wikipedia

Kije trekkingowe i korzystanie z nich


Trekking jest formą aktywnego wypoczynku, który koncentruje się przede wszystkim na dłuższych, pieszych wycieczkach w trudniejsze tereny. Do takich wypraw potrzebne, a często nawet niezbędne są kije trekkingowe, które nie są dużym wydatkiem (kilkadziesiąt lub nawet kilkanaście złotych), a ułatwiają marsz. Odciążają one stawy, mięśnie, a także służą bezpieczeństwu. Czym należy kierować się przy wyborze tego sprzętu?
Najważniejszy jest dobór rozmiaru. Mamy w tej kwestii dwa wyjścia – albo wybrać kij o stałej długości, albo zdecydować się na teleskopowy, w którym możemy regulować rozmiar. Lepszym rozwiązaniem jest niewątpliwie ta druga opcja, bowiem mamy do czynienia z większą uniwersalnością, ale takie kije są droższe. Aby sprawdzić jaka długość pasuje do naszego wzrostu, wystarczy chwycić kij, ustawić go w pozycji pionowej i zgiąć łokieć niemal do kąta prostego. Istnieją różnego rodzaju tabele pomiarowe, w których długość kija jest dopasowana do konkretnego wzrostu, ale najlepszym rozwiązaniem jest samodzielne sprawdzenie. Dodatkową zaletą kijów teleskopowych jest to, że łatwiej je transportować – złożone zajmuję dużo mniej miejsca, aniżeli te standardowe.
Istotnym elementem jest także uchwyt i najlepiej, jeżeli wykonany jest z antypoślizgowej pianki lub drewna korkowego. Spocone ręce mogą wyślizgiwać się z uchwytu ,co może być przeszkodą w komfortowym podróżowaniu. Starajmy się więc omijać plastikowe rękojeści, które mogą być zwyczajnie niewygodne. Dla własnej wygody warto zastanowić się nad amortyzacją, a podczas zimowych rajdów specjalnych talerzy, dzięki którym nie zapadniemy się w śnieg.
Aby nie popełnić błędu podczas zakupów, warto zwrócić uwagę na różnice pomiędzy kijami trekkingowymi a nordic walking, bowiem często są one uważane za identyczne. Kije nordic walking są używane przede wszystkim przez sportowców i służą do treningu. Podstawową różnicą jest uchwyt, który w trekkingowych jest specjalnie wyprofilowany, natomiast w tym drugim przypadku jest gładki i czasami nie używany przez biegaczy. Poza tym ich główną funkcją jest możliwość odpychania się podczas biegu, zaś kije trekkingowe są bardziej wytrzymałe i można się nimi podpierać.

Lekarstwa na wyprawę


Decydując się na aktywną turystykę, wyjazd za granicę czy jakąkolwiek wycieczkę, musimy pamiętać o tym, że w każdej sytuacji najważniejsza jest dbałość o zdrowie. Wyjeżdżając, musimy zaopatrzyć się w każde potrzebne środki medyczne, których nigdy nie będzie za wiele. Na co powinniśmy zwracać uwagę w pierwszej kolejności?
Przede wszystkim dopasowanie lekarstw do indywidualnych potrzeb i schorzeń. Jeżeli przyjmujemy regularnie jakiś lek, nie możemy o nim zapomnieć. Brzmi banalnie, ale często w pośpiechu zapomina się o tych najbardziej podstawowych potrzebach. Nasza apteczka koniecznie powinna zawierać leki przeciwbólowe, przeciw biegunkowe(Imodium, Smecta, Nifuroksazyd) i na przeziębienie (zapobiegające bólowi gardła, na katar, i przeciwgorączkowe), szczególnie w trakcie dłuższych wojaży. Niezbędna będzie także woda utleniona do dezynfekcji ewentualnych ran, które powstać mogą szczególnie w trakcie wypraw na biwak do lasu czy w góry. Nie można wykluczyć także większych obrażeń ciała, więc w apteczce powinniśmy umieścić plastry, gazę i bandaże (najlepiej elastyczne). Nie powinno zabraknąć również termometru.
W zależności od pory roku i tego, na jaką wycieczkę się wybieramy, powinniśmy zadbać o „sezonowe” preparaty. Na wakacje nad morzem koniecznie pakujemy krem do opalania z filtrem UV, a w miejsca o dużej wilgotności – kremy na ukąszenia i różnej maści spraye na komary i owady. Przy wyjazdach zagranicznych, w ciepłe kraje, warto zaopatrzyć się profilaktycznie w środki na oparzenia słoneczne (np. Pentanol czy Sudocrem). Przy wystąpieniu kontuzji niezbędna będzie maść końska, która doskonale ochładza ciało i łagodzi ból.

Park Miniatur „Świat Marzeń” w Inwałdzie

Na całym świecie znajduje się masa różnego rodzaju obiektów, które fascynują i pociągają, ale ich oglądanie jest często niemożliwe, ze względów finansowych i logistycznych. Dla osób, które fascynują się zabytkami i pięknymi budowlami, otwarty został Park Miniatur „Świat Marzeń” w Inwałdzie, który funkcjonuje od 2007 roku. Jet to jedyne w swoim rodzaju zgromadzenie makiet najpiękniejszych budowli z całego świata, a cały kompleks parku o powierzchni 75 000 metrów kwadratowych oferuje wiele atrakcji dla dzieci i młodzieży.


Sam Inwałd to niewielka wieś w województwie małopolskim, która oferuje wymyślne atrakcje turystyczne. Choć park miniatur jest głównym punktem zjazdu turystów, to nie można zapominać o otworzonym dwa lata temu parku rozrywki „Dinoland”, w którym znajdują się repliki dinozaurów, mini golf oraz park linowy. Atrakcją dla dzieci jest także znajdujące się niedaleko parku miniatur mini zoo. Jeżeli chodzi o zabytki, warto polecić zwiedzenie pięknie zachowanego pałacu, ale tym najważniejszym jest wybudowany w XVIII wieku barokowy kościół, gdzie znajduje się czyniący podobno cuda obraz "Matki Bożej Inwałdzkiej z Dzieciątkiem". Cała miejscowość jest pięknie położona w Beskidzie Małym, więc odpoczynek tutaj jest wręcz wskazany. Pomocne w tym są pokoje gościnne i różnorodne domki wypoczynkowe, których tutaj nie brakuje. Najważniejszą ofertą noclegową jest hotel „Łysoń”, znajdujący się niedaleko samego parku miniatur i posiadający świetnie urządzone pokoje oraz piękne widoki.

Uciekając w „Świat Marzeń” możemy być pewni, że spędzony tam czas nie będzie straconym. Gwarantuje to przede wszystkim bogata oferta miniatur przeróżnych budowli. Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć Wieżę Eiffla, Koloseum, Statuę Wolności, Big Bena, Sfinksa wraz z piramidami czy Biały Dom – znajdzie to w jednym miejscu. Koniecznie należy zwrócić uwagę na jedyne w Europie repliki, które zostały zbudowane w większej skali niż 1:25. Chodzi o Bazylikę św. Piotra (1:15) oraz Kompleks Wenecki (1:10), będący główną atrakcją parku. Na okalających go kanałach można zauważyć nawet płynące gondole!

Myliłby się ten, kto uważa, że to koniec atrakcji. Na terenie „Świata Marzeń” znajduje się także mini lunapark, w którym młodzi turyści wypróbują elektryczne samochodziki, rollercoaster, salon gier i wiele innych. Odnajdą się tutaj także dorośli, bawiąc się na specjalnych seansach w kinie 5D Max. Uzupełnieniem tego wszystkiego jest zielony labirynt, będący wyzwaniem dla najmłodszych. W odnalezieniu drogi w krętych korytarzach, mogą pomóc im rodzice dzięki specjalnemu punktowi widokowemu.
Zobacz również :Park W Kowarach oraz Park Miniatur w Częstochowie | Kaszubski Park | Park Miniatur Warmii i Mazur | Park Miniatur w Hajnówce

Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska

|Parki miniatur na całym świecie służą nie tylko jako atrakcja turystyczna, ale również bardzo ciekawe źródło informacji. Wizyta w Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Raz, że dowiemy się jak wyglądają te najbardziej popularne i najpiękniejsze zabytki dolnośląskie, a dwa, dowiemy się wiele na temat ich historii, a także poznamy interesujące opowieści, w których nierzadko znajdzie się wiele ciekawostek.

Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska znajduje się w Kowarach, mieście leżącym w Sudetach Zachodnich. Warto zwrócić na nie większą uwagę, bowiem dostosowuje się ono do uzdrowiskowych standardów i z biegiem lata ma się stać ważnym ośrodkiem lecznictwa i turystyki w Polsce. Poza parkiem miniatur znajduje się tutaj sporo innych atrakcji, między innymi Podziemna Trasa Turystyczna „Sztolnie Kowary”, szlaki turystyczne w Karkonosze i Rudawy Janowickie oraz liczne zabytki i ładna starówka. Miasto oferuje bogatą bazę noclegową dla gości, którzy mogą zostać na dłużej i cieszyć się urokami miejscowości. W ofercie znajdują się liczne ośrodki wczasowe, gościńce, dworki, hotele i gospodarstwa.

Wróćmy jednak do parku, bowiem to główny punkt turystyczny, który zwiedzają ludzie nie tylko z południa, ale i z całej Polski. Jest to pierwsze tego typu miejsce w naszym kraju (zostało otwarte w 2003 roku), a turyści mają okazję podziwiać makiety w skali 1:25 zarówno latem – na wolnym powietrzu, jak i zimą – w specjalnie do tego przystosowanym budynku. Wśród czterdziestu dostępnych miniatur znajdują się między innymi: efektowny Pałac w Bożkowie, nietypowy kościół Wang w Karpaczu, schronisko „Szwajcarka”, Pałac Łomnica, Zamek Chojnik, a nawet starówki niektórych dolnośląskich miast. Dzięki ładnej pogodzie, każdy może obejrzeć te makiety w towarzystwie zieleni i ładnych krajobrazów.

Zwiedzanie trwa około godziny, co jest wystarczające, by dokładnie obejrzeć wszystkie miniatury, a także zapoznać się z ich historią. Zwiedzający są oprowadzani przez przeszkolonych pracowników i mają dostęp także do pracowni, gdzie regularnie prowadzone są prace nad odtwarzaniem kolejnych obiektów. Co ciekawe oferta przystosowana jest także dla turystów zza granicy (przewodnicy mówiący w kilku językach).

Jak więc widać, najstarszy Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska jest znakomitym sposobem na dokształcenie i relaks, zarówno dla młodszych (dla których obowiązują ulgi, a nawet darmowy wstęp), jak i starszych turystów.

Zobacz także :Park w Inwałdzie | Park w Częstochowie | Kaszubski Park | Park Miniatur w Hajnówce | Park Miniatur Warmii i Mazur

niedziela, 25 września 2011

Krótki poradnik dla osób kupujacych bilety.

Autorem artykułu jest Mirosław Nikolin



Nasz system sprzedaży biletów autokarowych pomoże Ci szybko i tanio zakupić bilety na interesujący Cię przejazd. Dowolny bilet autokarowy kupisz już w 10 minut. Wystarczy, że…

1. Zdecydujesz, jakiego rodzaju przejażdżka Cię interesuje

Wiemy, że dotarcie do celu podróży, zwłaszcza w wakacje, może wymagać czegoś więcej niż podróży jednym środkiem transportu. Dlatego, choć nasz portal nazywa się Biletyautokarowe.pl, umożliwiamy Ci kupno również biletów lotniczych i biletów na transfery na lotniska. Zdecyduj więc, czego potrzebujesz, aby przejść do menu wyboru poszczególnych kursów.

Krótki poradnik dla osób kupujacych bilety.

2. Wybierzesz miejsce odjazdu i punkt docelowy

Możliwe lokalizacje wybiera się z listy w menu wyboru. Jeśli rezerwujesz miejscówkę na kurs międzynarodowy, najpierw zostaniesz poproszony o wybranie krajów, a następnie miast. Wówczas zdecydujesz, ile chcesz biletów, a także czy mają to być bilety powrotne, oraz określisz datę wyjazdu. Na ekranie pojawi się lista dostępnych kursów.

3. Wypełnisz formularz kupna i opłacisz bilet

Wybierz najlepszy dla siebie kurs, podaj swoje dane, a także, jeśli masz możliwość, skorzystaj z oferowanych zniżek. Następnie wystarczy dokonać płatności drogą elektroniczną, by otrzymać gotowy do wydruku bilet.

4. …następnie wydrukujesz go, poprawisz lub zwrócisz

Wydrukować bilet możesz w każdej chwili – plik gotowy do wydruku czeka na serwerze. Dostęp do niego dostaniesz po zalogowaniu się z wykorzystaniem numeru GID biletu oraz własnego nazwiska. Ze swojego konta możesz także wprowadzać poprawki do swojego zamówienia, a także w razie potrzeby zwrócić bilet.

5. Zgubiłeś bilet? Nie panikuj!

Zawsze możesz wydrukować go ponownie. Wystarczy zalogować się w portalu, używając numeru transakcji i przyznanego Ci kodu dostępu.

Proste? Owszem. Tanie? Jak najbardziej. Szybkie? Najlepiej sprawdź sam na stronie www.BiletyAutokarowe.pl

---

źródło: http://blog.biletyautokarowe.pl/2010/08/12/krotki-poradnik-korzystania-z-biletowautokarowych-pl/#more-16


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Przewóz zwierząt samolotem

Autorem artykułu jest Mirosław Nikolin



Coraz więcej osób decyduje się zabrać w podniebną podróż swego ulubionego czworonoga. Aby uniknąć jakichkolwiek problemów przy odprawie bądź już w samolocie, należy się do takiej przeprawy ze zwierzakiem odpowiednio przygotować.

Wówczas z pewnością zaoszczędzimy sobie i zwierzakowi sporo stresu. Jak wygląda kwestia przewozu zwierząt w samolocie?

Po pierwsze musimy zgłosić potrzebę przewozu zwierzęcia wtedy, kiedy kupujemy nasze bilety lotnicze - czyli dokonując rezerwacji lotu. Liczba zwierząt przewożonych jednocześnie jest ograniczona, dlatego za każdym linia lotnicza wydaje zgodę na transport zwierząt. Małe zwierzęta (waga do 8 kg razem z klatką) mogą być przewożone na pokładzie samolotu, natomiast większe w luku bagażowym. Zwierzę musi znajdować się w odpowiednio dużej klatce, która następnie jest wraz z nim ważona. Klatka powinna być takiej wielkości, aby zwierzę mogło swobodnie stać, obrócić się oraz położyć. Cena przelotu zależy od wagi zwierzęcia wraz z klatką i jej wyposażeniem (wymagana jest miska z wodą i karmą), albowiem linie lotnicze traktują to jak zwykły bagaż. Musimy też posiadać aktualną książeczkę szczepień - szczególną uwagę zwraca się na szczepienia przeciwko wściekliźnie. Ważne jest także zaświadczenie od weterynarza, które będzie zezwalało na podróż naszego czworonoga. W zależności od przepisów danego państwa tego typu zaświadczenia różnią się od siebie kilkoma szczegółami. Na terenie Unii Europejskiej oraz państw: Andora, Islandia, Lichtenstein, Monaco, Norwegia, San Marino, Szwajcaria, Watykan wymagany jest paszport dla zwierzęcia zgodny z przepisami UE.

Niestety większość linii lotniczych, które oferują tanie loty, np. Wizz Air, easyJet, Ryanair, nie zezwalają na przewóz zwierząt na pokładach swoich samolotów. Wyjątek stanowią psy-przewodnicy, które towarzyszą osobom niewidomym lub niesłyszącym. Jednakże przewóz psów przewodników dozwolony jest jedynie na kontynencie europejskim.

Obecnie też żadne linie lotnicze obsługujące bezpośrednie loty pomiędzy Polską a Wielką Brytanią i Irlandią nie wyrażają zgody na przewóz zwierząt na ich pokładzie. Możliwy jest jedynie transport cargo.

---

Najlepsze wycieczki egzotyczne - www.CentralTravel.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Plecak rowerowy.

Autorem artykułu jest kurtz



Przygotowując się do wyprawy rowerowej nie możesz zapomnieć o plecaku rowerowym. Plecaki te nie są zwykłymi małymi plecakami turystycznymi. Plecaki rowerowe są specjalnie zaprojektowane dla użytkowników rowerów.

Plecaki rowerowe charakteryzują się małą pojemnością; od 12 do 24 litrów, oraz dużą zdolnością kompresji bagażu w celu zmniejszenia rozmiarów plecaka i jego zawartości. Konstrukcja plecak zaprojektowana tak aby nie krępowała ruchów rowerzysty, oraz aby plecak nie powodował nadmiernego pocenia się w okolicach pleców. Atutem plecaków rowerowych jest wewnętrzna kieszeń, specjalnie stworzona na hydrosystem. Teraz nie musisz zatrzymywać się za każdym razem aby uzupełnić płyny w organizmie. Idealnym plecakiem rowerowym na krótkie wycieczki i nie tylko jest plecak MACH firm Berghaus z kolekcji ATOR.
Plecaki te produkowanie są w rozmiarach:
- 12 + 4 L
- 18 L
- 24 L
Plecak MACH 18L to lekki plecak rowerowy z unikalnym systemem „IN PRESSION", umożliwiającym kompresję plecaka bez zdejmowania z pleców, tak aby był on idealnie dopasowany do ciała, ogranicza też przesuwanie zawartości kieszeni głównej.
Głównymi atutami plecaka rowerowego MACH jest:
- wytrzymały, lekki i maksymalnie wodoodporny materiał (Ardura 70 D z warstwą silikonu / Ardura 210 D double RS)dzięki powłoce silikonowej;
- przylegający do pleców system nośny Adventure Light z kanałem wentylacyjnym;
- trzy duże zewnętrzne elastyczne kieszenie;
- liczne zaczepy;
- dwie kieszenie (wewnętrzna i zewnętrzna) pod hydrosystem;
- odpinany i regulowany pas piersiowy;
- siateczkowe kieszenie na pasie biodrowym;
- uchwyt na klucze;

Plecak rowerowy jak najbardziej godny polecenia dla każdego rowerzysty, ceniącego sobie wygodę podczas jazdy.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gdzie warto się wspinać?

Autorem artykułu jest Michał C


W naszym pięknym kraju jest wiele interesujących miejsc, w których można się wspinać, wcale nie trzeba wyjeżdżać daleko, aby miło spędzić czas i wypróbować swoich sił w wspinaczce górskiej.

Najwięcej możliwości znajduje się w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, ale i inne miejsca w Polsce mogą dostarczyć wiele niezapomnianych wrażeń związanych z wspinaniem skałkowym. Beskidy nie są tak oblegane jak Jura, więc znalezienie miejsca dla siebie nie będzie stanowiło większego problemu. Kurs skałkowy daje dużo możliwości i więcej miejsc stoi przed nami otworem. Wiele ciekawych, jeszcze nieodkrytych tajemnic skrywa Beskid Żywiecki, mimo iż nie ma tak wielu gołych skałek, można wspinać się na różnego rodzaju urwiskach czy też starych kamieniołomach np. w Straconce niedaleko Bielska-Białej. Stosunkowo mało znany, aczkolwiek bardzo ciekawym miejscem do wspinania jest Sucha Góra znajdująca się w województwie Górnośląskim, w Bytomiu Stroszku. Są tam pozostałości po kamieniołomie, stanowiące trasy, których wysokość dochodzi nawet do 70 metrów i dodatkową są to trasy w większości przygotowanie do wspinania, to znaczy obite i wyposażone w ringi zjazdowe.
Jeżeli ukończyłeś kurs wspinania czy kurs wspinaczki i wciągnęło Cię to na tyle, by pokusić się o trudnie ścieżki i nowe wyzwania możesz zainteresować się miejscowością Srebrna Góra znajdującą się w województwie dolnośląskim. Jest tam stary, wybudowany z cegły wiadukt o wysokości blisko 30 m, na który można się wspiąć. Ponadto w Srebrnej Górze znajdują się inne ciekawe miejsca i drogi wspinaczkowe, które przyciągają gro amatorów wspinaczki i ludzi poszukujących mocnych wrażeń.
Wiadomo, że wspinać się można wszędzie tam gdzie są skałki, ale istnieje również wiele bardzo ciekawych miejsc, które można wykorzystać do wspinania. Za przykład mogą posłużyć mury takich budowli architektonicznych jak mosty, wiadukty, łuki czy stare forty. Ponadto bardzo dobrym rozwiązaniem są również sztuczne ścianki, które znajdują się w wielu miastach w całej Polsce.

Jeśli kurs skałkowy, a później wspinaczka skałkowa to dla nas za mało i chcemy więcej wrażeń oraz nowych przeżyć dobrym rozwiązaniem będzie kurs taternicki czy kurs turystyki wysokogórskiej. Wymaga to na pewno doświadczenia i bardzo dobrego przygotowania, ale jednocześnie dostarcza podskoków adrenaliny.

Wielu śmiałków po ukończeniu kursu chce samodzielnie wybrać się w Tatry na wspinaczkę lecz nie wie do końca jaką wybrać ścieżkę. Mamy wiele możliwości, więc musimy zdecydować czy chcemy cudownej, górskiej atmosfery z widokowymi trasami czy może zależy nam na twardych, litych skałach. Taka samodzielna wyprawa będzie sprawdzianem naszych umiejętności i wiedzy nabytych na kursie wspinaczkowym. Na pierwszą wspinaczkę wysokogórską najlepiej wybrać trasy najbardziej popularne i najczęściej wybierane przez inne początkujące grupy wspinaczy. Warto również zastanowić się nad trasami, które polecają nam bardziej doświadczeni znajomi, a najlepiej to z nimi wybrać się na taką pierwszą wspinaczkę wysokogórską z nietrudną trasą. Możemy także skorzystać z rad i wskazówek naszych instruktorów czy ratowników TOPR lub też poczytać literaturę związaną ze wspinaczką w Tatrach lub poszperać w Internecie i poprzeglądać fora tematyczne. W Tatrach najbardziej popularne i ciekawe są doliny takie jak Dolina Gąsienicowa, Pięciu Stawów Polskich oraz Rybiego Potoku. Jednak wybór miejsca jest indywidualną sprawą każdej osoby pragnące rozpocząć przygodę wspinaczkową w górach wysokich. Gdy już nabierzemy odpowiedniego doświadczenia i będziemy chcieli spróbować czegoś więcej, warto zastanowić się nad czymś, co dostarczy nam dodatkowych wrażeń. Przykładem może być zimowy kurs taternicki, który na pewno jest nie lada wyzwaniem dla każdego. Pozwoli się nam sprawdzić w nowych warunkach zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Jest to jednak bardzo duże wyzwanie, którego podjąć się mogą najbardziej zaangażowani miłośnicy wspinaczki.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Geocaching - aktywna turystyka

Autorem artykułu jest mackymac



Masz odbiornik GPS? Możesz go wykorzystać do zabawy! Geocaching to wspaniała okazja do wyrwania się z domu i poznania nowych miejsc, nawet w najbliższej okolicy.

Lubisz wędrować, odkrywać nowe zakątki i eksplorować nieznane tereny? Być może geocaching wzbudzi Twoje zainteresowanie. To bardzo ciekawy sposób na spędzanie czasu – aktywnie i ciekawie, a do tego może stworzyć kilka okazji do poznania nowych osób. Nazwa jest zlepkiem dwóch słów – greckiego "geo" (ziemia) oraz angielskiego "cache" (chować, schowek). Zabawa została stworzona 3 maja 2000 roku przez Dave Ulmera. Chciał on w ten sposób uczcić decyzję Billa Clintona, który dwa dni wcześniej zdecydował się udostępnić do cywilnych zastosowań niezdeformowany sygnał GPS. Dzięki temu dokładna lokalizacja satelitarna stała się powszechna.

Geocaching polega na szukaniu ukrytych w terenie schowków (skrzynek), w których inni uczestnicy gry schowali jakieś skarby. Oczywiście termin "skarb" jest tu bardzo umowny, gdyż chodzi tu tylko i wyłącznie o symboliczny upominek, a nie wartościową rzecz. O położeniu takich miejsc dowiemy się z serwisów geocachingowych zrzeszających fanów zabawy, a do tego będących bazą mapek i koordynat już istniejących skrzynek.

Nie każda skrytka wiążą się z odnalezieniem fanta. Czasami będzie to adres email, na który trzeba coś przesłać, aby udowodnić swój sukces w poszukiwaniach. Innym razem znajdziemy tam namiary na kolejną skrzynkę. W końcu poszukiwania miejsca mogą być połączone z koniecznością odszyfrowania także czasu, kiedy należy złożyć tam wizytę. Jeśli trafnie odgadniemy termin, na miejscu spotkamy innych poszukiwaczy oraz tego, kto założył skrytkę.

Geocaching nie jest drogim sportem. Obecnie wiele telefonów komórkowych ma wbudowane moduły GPS. Można z nich korzystać podczas zabawy. A jest on świetnym rozwiązaniem nie tylko na poznawanie nowych okolic, ale także eksplorację miejsc, w których żyjemy. Skrzynki są równie często umieszczane w przestrzeni miejskiej i wyprawa po nie może być dobrą okazją do poznania swojej miejscowości.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl