Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski
Wprawdzie doświadczeni snowboardziści doskonale znają zasady, które pozwalają uchronić się przed wypadkami na stokach, lecz większość początkujących doznaje różnych kontuzji głównie przez nieświadomość lub zaniedbanie. Dlatego też warto zapoznać się z kilkoma wskazówkami, które zaoszczędzą nam bólu i wizyty u lekarza.
Jeśli chodzi o snowboard, porady można uzyskać w wielu miejscach, takich jak np. fora internetowe czy giełda narciarska, jednak mimo to, co roku na stoki wyjeżdżają osoby całkowicie do tego nieprzygotowane. Nie wynika to bynajmniej z ich złej woli, ale z faktu, że o pewnych rzeczy po prostu nie wiedzieli. Podstawowy problem to oczywiście odpowiedni strój i ochraniacze. Osoby początkujące często czerpią swoją wiedzę z różnego rodzaju filmów lub z obserwacji innych snowboardzistów. Niestety, skupiają się głównie na stylach jazdy i trickach, nie zwracając większej uwagi na bezpieczeństwo. Zupełnie inna sprawa, że część snowboardzistów w imię zasad i dla większej dawki adrenaliny, celowo nie zakłada ochraniaczy. Osoby doświadczone doznają wtedy mniej lub bardziej bolesnych kontuzji, dla początkujących jednak może się to skończyć kilkoma miesiącami w gipsie czy trwałym kalectwem. Dlatego też, jeśli dopiero zaczynamy przygodę ze snowboardem, porady dotyczące ochraniaczy powinniśmy traktować bardzo poważnie. Tak więc przed wyprawą na stok należy pamiętać o kasku, ochraniaczach na kolana i łokcie oraz kość ogonową, porządnych, usztywnionych rękawicach i goglach. Jeśli ktoś ma dość pieniędzy może zainwestować w specjalne spodenki, które dodatkowo ochronią uda i pośladki oraz w tzw. zbroję, która zapobiegnie poważniejszym urazom górnej części ciała. Miejscem, gdzie można znaleźć takie ochraniacze używane, a więc i tańsze, jest np. giełda narciarska.
Kolejną rzeczą jest odpowiednia zaprawa fizyczna. Jeśli chodzi o snowboard, porady w tej kwestii uzyskać trochę trudniej, bo dla większości osób ta sprawa wydaje się tak oczywista, że po prostu o niej zapominają przy “uświadamianiu” początkujących. Na dobre kilka tygodni przed sezonem warto zadbać o poprawienie naszej kondycji, a przede wszystkim “rozciągnięcie się”. Pozwoli nam to nie tylko dłużej cieszyć się zabawą na śniegu, ale może także uchronić nas przed wieloma kontuzjami. Warto też poćwiczyć “na sucho” upadanie w przód i do tyłu i wyrobić sobie odruch przyciągania głowy do klatki piersiowej przy upadku w tył oraz opierania się na przedramionach, a nie na dłoniach w czasie upadku do przodu (bardzo częsty błąd, powodujący liczne kontuzje nadgarstków). Jeśli ktoś z naszych znajomych uprawia snowboard, porady jak bezpiecznie upadać na pewno otrzymamy od niego. A skoro już ćwiczymy, dobrze jest też opanować umiejętność wstawania po upadku z deską na nogach. Wbrew temu, co uważają niektórzy, nie jest to wcale takie proste, a umiejętność szybkiego podnoszenia się po upadku jest ważna m.in. ze względów bezpieczeństwa. Trudno bowiem liczyć na to, że wszyscy na stoku będą potrafili nas ominąć. Wprawdzie jeśli chodzi o snowboard – porady w tej akurat kwestii otrzymamy też i na stoku, lecz przy okazji spodziewajmy się kilku kąśliwych uwag i uśmieszków. Szczególnie jeśli przez dłuższą chwilę będziemy tarzali się w śniegu przy próbie powrotu do pozycji pionowej.
Więcej porad dla początkujących snowboardzistów można znaleźć na http://www.prosnow.pl.
---
Bartosz Chmielewski
Redaktor serwisów: Buduj Dom Pasywny, Materiały Budowlane oraz Artykuły do przedruku
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl