czwartek, 20 października 2011

Paralotniarstwo - uprawnienia cz.3

Każdy miłośnik zdobywania przestworzy, a w tym wypadku za pomocą paralotni, nie może ot tak, bez jakichkolwiek nauk przystąpić do samodzielnego zlotu z jakiegoś szczytu. W Polsce obowiązują specjalne procedury, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa aktywnych turystów poprzez odpowiednie ich przeszkolenie. Jak i gdzie nauczyć się latać oraz jakie dokumenty są na potrzebne do tego, aby móc sterować tym wymyślnym urządzeniem?

Popularność paralotniarstwa w naszym kraju jest bardzo duża, więc w żadnym stopniu nie dziwi, że w większości dogodnych do szybowania miejsc, znajduje się specjalna szkoła, gdzie można przejść odpowiednie kursy. Szkolenie na paralotniarza składa się z trzech etapów. Pierwszy to loty w zakresie podstawowym, drugi to już loty wysokie i doskonalenie techniki sterowania paralotnią, natomiast trzeci obejmuje szkolenie w lotach żaglowych i termicznych (dla bardziej zaawansowanych). Przejście każdego etapu szkolenia to wiele lekcji, w których kandydat musi zaliczyć różne elementy kierowania paralotnią, aby nie była mu ona obca.

Najważniejszym dokumentem, który uprawnia do latania na paralotni, jest świadectwo kwalifikacji pilota paralotni, które wydawane jest przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. W chwili obecnej, aby uzyskać takie świadectwo, wystarczy przejść dwa wyżej wymienione etapy, bowiem w 2006 roku zlikwidowano przymus ukończenia tego ostatniego. Podobnym ułatwieniem jest możliwość przejścia szkolenia w dowolnej szkole paralotniarstwa, a nie jak to miało miejsce do 2006 roku, tylko w Warszawie. Procedura jak widać nie jest skomplikowana i wystarczą dobre chęci oraz odpowiedni kapitał.

Istnieje również możliwość ubiegania się o międzynarodową licencję IPPI, która umożliwia samodzielne latanie na terenie całej Europy. Oczywiście wcześniej należy wyrobić sobie podstawowe świadectwo w kraju, a żądni wrażeń aktywni turyści i fani sportów ekstremalnych mogą zaliczyć szkolenie IPPI4, upoważniające do brania udziału w zawodach międzynarodowych. Czyż nie jest to kusząca perspektywa?